Czwarty czerwca
Na 33 rocznicę - 4 czerwca 1989 roku.
A zbóż wciąż mało żeby się ukryć.
Oni tu nie przyjdą - wciąż słyszę.
Obawa we mnie rzeczą niewytłumaczalną,
co będzie z dziećmi, moją Ojczyzną.
Oni już tu byli- mówię i droga im znana.
A dzień taki cudowny od samego rana.
Radością dzwonów, szczebiotem gniazd,
słońce znów promienie posyła do gwiazd.
W tę samą sobotę Iga wygrała Rollanda
Garrosa.
Wszędzie szaleje widmo bessy i ta
inflacja.
Kuszenie deszczu i wartości gradacja.
"*Płonne są rachuby na słabość Polski jej
wrogów".
Hebe i Ganimedes, wieczna młodość i nektar
bogów.
Gdyby nie tenisowe zwycięstwo nie zagrano
by hymnu.
Częściowo wolne wybory i początek końca
upiorów.
Solidarność pokazała miłość Europie i
Światu.
Runął mur berliński, spaliła żelazna
kurtyna.
Solidarność jak serce i ręce razem
splątane,
czy tak jak Mama wciąż będzie kochane?
Strach we mnie niewytłumaczalny,
bo przecież droga im znana.
Wciąż wolni - obudzimy się w kajdanach?
* cytat z Rydza - Śmigłego.
Komentarze (42)
Mroczna przestroga choć wcale nie nierealna
Z pewnością wielu z nas pamięta owy czas i wydarzenia
niosące zmiany, które w naszych sercach były nadzieją
na lepsze jutro.
Pozdrawiam:)
Marek
wróciłem,bo warto
Wspaniale przypomniałaś kawałek bardzo ważnej dla nas
Polaków jak i dla Europy historii
Puenta świetan chociaż gorzka :(
Pozdrawiam serdecznie Aniu :)
Ciekawy wiersz z chwilą zadumy
codziennej rzeczywistości
Miłego popołudnia:)
Bardzo dobry wiersz. Świat zwrócił oczy ku Polsce.
Wielkie przemiany. Serdecznie pozdrawiam.
Isanko, Elu.
Dziękuję.
Dobry wiersz i przekaz. Pozdrawiam cieplutko Aniutku
:)))
Ciekawy przekaz wiersza dla potomnych, skłania do
zadumy i refleksji. Pozdrawiam serdecznie
Anno.
Iga wygrała turniej tenisowy 4 czerwca tego roku.
Wspaniałe zwycięstwo i hymn zagrany.
W 33 rocznicę wyborów.
Mily, Najko, Krzysiu, Aniu- promyczku,
Lariso, Mała duża, Michale, Sławku, Marku.
Dziękuję bardzo.
Dziękuję za zwrócenie uwagi- i nie powinno być- tak to
prawda.
Z pewnością chciał dobrze, ale jakimi decyzje jego się
wtedy okazały- w obliczu ewakuacji władz państwowych
za granicę.
Był entuzjazm- nadzieja że coś się zmienia- to
napisałam w komentarzu wcześniej.
A strach we mnie jest, w obliczu tego, co się dzieje.
Dobrze, że przypomniałaś ten dzień, a Joanna
Szczepkowski w telewizji powiedziała wprost, że wtedy
skończył się komunizm.
Co do Rydza Śmigłego, to "i" zmienia znaczenie, poza
tym, na pewno dobrze chciał, ale po wybuchu wojny
jako wódz naczelny nie bardzo mu wyszło.
Pozdrawiam
dopiszę ... mimo to w Polsce jest dobrze żyć TO
musiałam dopisać - żur widelcem ale w Ojczyźnie
niby wolni a w kajdanach... a na stołkach jak wrzało
tak wrze