Czy krytykować?
Mistrz prosił mnie o przekazanie tej odpowiedzi, ale sam nie wiem. Co sądzicie?
- Mistrzu, czy krytykować po piórze
kolegów?
- Możesz, ale ci długo nie zapomną tego.
Udanego, wiosennego tygodnia od mistrza i asystenta:).
autor
Marek Żak
Dodano: 2021-04-12 17:29:33
Ten wiersz przeczytano 2452 razy
Oddanych głosów: 34
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (62)
witaj
największą sztuką jest słuchać i mówić o sobie
pozdrawiam
@Enigmatyczna
Podoba mi się Twoje podsumowanie, czyli krytyka
konstruktywna, rzeczowa, kulturalna i na poziomie,
wtedy, choć mało kto ją lubi, jest akceptowalna nawet
dla wrażliwych. Już napisałem, że propozycje
krzemanki, typu: co sądzisz o zmianie, bardzo mi
odpowiadają i w większości wypadków sądzę, że ma
rację. Przy publikacjach pracowałem z korektorami i
jestem im wdzięczny za wkład do moich tekstów.
Oczywiście ataki ad personam, czy wyśmiewanie się z
autora dyskwalifikują krytykującego i wywołują chęć
retorsji także personalnej.
Pozdrawiam, dziękuję i zapraszam do dalszej dyskusji.
Marek
Marku, napiszę tak.
Gdyby to był krytyk literacki, który para się
zawodowo- to ja rozumiem.
Jednak wyśmiewanie( zdarzyło mi się po wejściu na Bej
przez pewną 'wierszokletkę') - to cios poniżej pasa.
Nigdy nie uważałam, że mogę pretendować do roli
krytykującej, wszystkowiedzącej. Bo zdaję sobie
sprawę, że po drugiej stronie siedzi wrażliwa osoba,
jak ja.
Jedynie czego nie znoszę- to błędów ortograficznych.
Na tym punkcie mam 'bzika' . Mimo to nie zwrócę uwagi,
by nie urazić.
Krytyka - tak, jak wspomniał Pan Bodek- powinna być
konstruktywna, rzeczowa i na odpowiednim poziomie.
Pozdrawiam serdecznie i cieplutko.
Forma krytyki świadczy bardziej o jej "autorze", niż o
autorze tekstu (wiersza).
Krytyka powinna być konstruktywna. Jest to ocena. A
ocenianie kogoś nie powinno być napaścią. Powinna
udowodnić, że krytyk wie o czym mówi/pisze, czyli zna
się na temacie.
W przeciwnym razie jest to tylko krytykanctwo, które
nie ma absolutnie nic wspólnego z rzeczową oceną
utworu.
Oczywiście w temacie krytyki mieści się również
wrażliwość soby ocenianej/krytykowanej.
Tutaj myślę może "wystartować" następna "polemika".
Więc "już" się zamykam. :)
Ukłony dla Mistrza i Asystenta
:)
W 100% zgadzam się z JoViSią. Oczywiście, krytyka
konstruktywna :-) A nie bo nie bo kogoś nie lubię :-)
Pozdrawiam Mistrza/Marka :-)
autentycznie razi, nie razie, sorry literówka, moja
zmora :)
:))
Nikt z nas nie lubi krytyki,msz, ja też za nią nie
przepadam, ale msz inaczej odbiera się krytykę
zasadną, niż bezzasadną, jeśli jest np. błąd
stylistyczny, ortograficzny czy logiczny i Czytelnik
ma rację, to oczywiście nie będę się z nim spierać,
ale nie lubię, gdy ktoś wmawia mi, że jestem
"wielbłądem".
Przykład - piszę rytmiczny, płynny wiersz, a ktoś
zarzuca mi w nim brak płynności, to niestety ale mnie
taka krytyka wkurza, nic na to nie poradzę, choć
pewnie powinnam tylko podziękować za czytanie i tyle,
bo dyskusje na ogół prowadzą do niemiłych sytuacji...
Sama rzadko daję krytykę, ale czasem coś sugeruję, no
i odzew jest taki, iż np. jest odwet w postaci wiersza
z podtekstem do mnie, że jestem pawicą itp...
Innym odzewem jest omijanie moich wierszy, no bo
jestem złem wcielonym, ponieważ czasem coś zasugeruję
i nie udaję, że nie widzę błędu, ale robię to
sporadycznie, bowiem mimo, że nie czepiam się
bezpodstawnie, po to by komuś dokuczyć, tylko coś mnie
autentycznie razie w postaci błędu, to i tak widzę, że
często inni postrzegają mnie niczym jakiegoś diabła,
mimo, że daleka jestem od złośliwości i celowego
robienia komuś na złość, częściej nie piszę o błędach,
bo wiem że ludzie tego nie lubią, ja też niestety nie
przepadam za krytyką, ale jeśli jest zasadna i jeśli
jest wypowiadana przez kogoś, kto pisze sensownie i
poprawnie, to ją przyjmuję, nawet bywa, że jestem
wdzięczna za wychwycenie błędu, bo każdemu się on może
zdarzyć, mnie też się rzecz jasna błędy zdarzają, no
chyba, że poprawka dotyczy zmian, które zmieniają sens
wypowiedzi w danym wierszu, czyli tego, co autor miał
na myśli.
Msz, jeśli są pewne zasady pt. ortografia czy
interpunkcja, to warto ich przestrzegać, a jeśli
przytrafił się nam tego typu błąd, to warto go
poprawić.
Wybacz, Marku, że może zbyt osobiście i szczerze się
wypowiedziałam, jak ja to widzę.
Pozdrawiam Cię serdecznie :)
@OLA
Przyjmuję krytykę pod adresem mistrza, który odpowiada
na trudne życiowe pytania, jak choćby niniejsze i
udziela często kontrowersyjnych odpowiedzi, które nie
muszą się wszystkim
podobać. Dla jednych za proste, dla innych cyniczne,
albo niejednoznaczne. Zawsze przekażę mu Wasze uwagi.
Pozdrawiam. M
Znając życie to krytyka zawsze wiąże się z czymś
niemiłym?
Marku, u Ciebie fraszka z ironią w tle, a to daje
dobry temat do polemiki;)
Krytyka dotyczy też i mistrza, choć ten zawsze uważa,
że jemu to nie grozi. Lecz innych to owszem można i
ile lezie;) A tak naprawdę powinna być to kulturalna
podpowiedź bez żadnych napaści a wręcz przeciwnie
przesympatyczna sugestia. Wtedy nie rodzi się żadna
agresja ani awantur:)
Pozdrawiam jak zawsze serdecznie i z uśmiechem, Ola:)
Krytyka jest OK, krytykanctwo nie a podjazdy osobiste
to już całkiem nie fair.
Krótko, celnie.
Pozdrawiam
Krytykę trzeba umieć przyjmować...ale rada
trafna...pozdrawiam serdecznie.
Mądry przyjmie krytykę jako pomoc i naukę oraz
możliwość dalszego rozwoju, a głupi zrobi z tego aferę
i się obrazi na cały świat...
pozdrawiam Mareczku
z podobaniem :)
Wierszokleci mogą spać spokojnie, jeśli na
krytykanctwo są odporni. Gorzej mają ci, którzy
aspirują do bycia poetami; muszą być przygotowani na
merytoryczną krytykę, jeśli chcą swój warsztat pisarki
doskonalić.
Miłego popołudnia :)
Dzięki za Wasze uwagi. Chętnie koryguję wskazane
błędy, bo zwyczajnie dodają tekstom. Przykładem fajnej
korekcyjnej krytyki jest dla mnie krzemanka.
Pozdrawiam.
Marku, ja również konsekwentnie unikam, i również
podważano moją hmm... moralność.