Czy nas to nie obchodzi...
Czy nas to nie obchodzi,
że miłość jest ta sama.
Czy to uczuciu szkodzi,
bo widzę tylko dramat.
Napchane prochem dzieci,
komputer decyduje.
A w głowie same śmieci,
każdemu coś pasuje.
Czy nas to nie obchodzi,
że smutek wciąż istnieje.
Czy to kontaktom szkodzi,
ja wiem, że tak się dzieje.
Zestresowane głowy,
w pamięci same luki.
A świat jest wciąż wzorowy,
chce wmuszać nam nauki.
Czy nas to nie obchodzi,
że dramat tak złorzeczy.
Czy to nam to nie zaszkodzi,
rozsądku cel zniweczy….
Komentarze (4)
Obchodzi mnie i to bardzo. Pozdrawiam :)
Tadziu co mam Ci tu powiedzieć? To nie jest takie
proste i najlepiej jest tu szukać winnych na świecie.
Ale poniekąd część winy leży i po naszej stronie.
Odrzucamy to przekazali nam przodkowie. Depczemy
tradycję i dziwimy się że młodzi idą dalej tą samą
drogą. Wzorce zdeptane wmawiamy dzieciom że one są
najmądrzejsze i potem mamy pretensje do garbatego że
ma proste dzieci. Mam podobne problemy i spostrzeżenia
i mogę tylko powiedzieć że płakać się chce. Ale tylko
my sami do tego doprowadziliśmy i nic tego nie zmieni.
Pozdrawiam z uśmiechem:))
Nie wiem, Grandzie... Co kogo jeszcze obchodzi na tym
łez padole... Niestety, podobnie, jak Ty, widzę
dramat... XXI wiek, kosmiczne technologie na
wszystkich płaszczyznach, ale czegoś coraz bardziej
brakuje... Najbardziej żal tych dzieci...
Pozdrawiam.
Zostawiam +