Czy to ja?
Błysk w oku, luz w kroku? To nie ja.
Sobą jestem, lecz do końca nie poznanym.
Nie dla mnie masowość, komercja, imprezy
puste.
Sam jeszcze nie wiem, po co i dlaczego.
Wiem, że miłością, zwalczać można góry.
Wiem, że kochaniem leczyć można świat.
Cóż więc we mnie jest,
że jak zgniłe jabłko,
pełen jestem łez?
Wciąż czekam, i daję, i ślady swe
zostawiam.
W ciele zamknięty, jak w klatce w oceanie.
Ja pragnę żyć miłością!
Mrok mnie otacza, zimno, mokro, tchu tu nie
ma.
W ruchach skrępowany, chcę otoczyć się
wolnością.
Chcę słońce zobaczyć, chcę zielenią
porosnąć,
chcę wszystkim wybaczyć, minę mieć miłosną.
To tylko ja, z całości nie wielki,
coś jednak stanowi o mej bujności.
Sam się przekonaj, jeśli odwagi Ci nie
brak,
czym w tym świecie jestem,
może aniołem bez radości?
Komentarze (1)
bardzo dobry wiersz! wielu z nas sie zatraca...Ty
wiesz czego chcesz-spełnienia wszystkiego Ci życzę.
pozdrawiam serdecznie