czystość to podstawa
Po przejeździe środkami komunikacji miejskiej, w gorący majowy dzień...
Na spacerek wyszedł On,
tylko jedno miał marzenie,
by ziściło się pragnienie.
Spotkał Ją i poszli w tan.
On się za herosa miał,
Nie mył się, lecz siłę miał.
Ona była damą dworu,
nie mającą czasu na mycie u dołu.
I gdy nadszedł czas rozbioru,
On przyłożył się do pracy,
Głaskał pieścił, nie całował.
Tylko szybko chciał próbować.
Ona w ustach miętoliła,
nosek marszcząc stale.
Lecz gdy Ona zniewolona,
powitać go chciała.
On zobaczył brąz na majtach,
zeszła z niego para.
Wcześniej wszystko dobrze się składało,
a tu taki zonk, wyszedł z majtek bąk.
Lecz po długim boju i niemałej męce,
On rozłożył nogi Irence :)
Lecz z powodów dlań niezrozumiałych,
konsumpcji nie było.
Pytanie tylko pozostało :
czemu tak to się skończyło?
Morał płynie z tego taki:
Myjcie się i zdrowo jedzcie
dziewczyny i chłopaki.
Komentarze (5)
no nieźle :) i kto by pomyślał.. i on i ona hehe :)
pozdrawiam
czytam i uśmiecham się...pozdrawiam :)
Zagrody w zoo czasami sa czysciejsze, niż zawartość
gatków co niektórych przedstawicieli obojga
płci.Normalnie jakby mydło i woda kąsały.
Myjcie się chłopaki- dziewczyny bo nie znacie dnia ani
godziny;-)super , uśmiałem sie , pozdrawiam
Niezły zwierzyniec. Przesłanie ok.Forma...? Czytając
padłem