Czysty gniew
Wściekasz się, bezsilnie łkając,
Wszystko chcesz zostawić, uciekając,
Wszystko zniszczyć, by więcej nie
szlochać,
Bo zapomnieli ciebie też pokochać.
Obiecują, choć nie dotrzymują słowa,
Nie wysłuchują – czym innym zajęta
ich głowa
Odrzucają – „radź sobie sama,
potrafisz.
No co? Czemu się tak głupio gapisz?!
Idź, zrób co uważasz za stosowne.”
Wykrzycz to, co niewymowne,
Wypłacz to, co dawno zapomniane,
Rozdrap i oczyść starą, bolącą ranę.
Ochłoń, by móc im to powiedzieć,
Powiedz, czego nie chcą nigdy wiedzieć,
Każ nad krzywdą swoją się rozczulić,
Niech zechcą ciebie – dziecko raz
przytulić.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.