Czytaj z moich ust
Ogrzewam litery, żeby je wtopić
w żywą, gorącą wypowiedź.
Parząc się ogniem - głaszczę płomienie
ze strachu przed lodosłowiem.
Słowa, słowa – jakże niewiele jest
tych, które dorównują odcieniem
ustom, co wskrzeszą właściwe brzmienie,
kiedy się sama w nie zamienię.
Dobro i dzikość spisane na nich
z nadzieją, że pomiędzy głosami
owiniesz się moim słowem jak światłem
i jasnym się stanie oczekiwane.
Nikt szczelniej nie otuli wierszem,
żaden wieszcz, domorosła poetka,
tylko mój głos płoszy urojenia,
kołysze do snu z tak daleka.

Biala dama


Komentarze (8)
szeptaj posłucham...kołyszesz delikatnie....poczułem
ciepło...
Czytaj z moich ust.Mam dla ciebie slowa dobre,
gorace,parzace jak ogien,dzikie i te niosace
nadzieje.Patrz na mnie,a ja ukolysze cie do snu.
Sliczny wiersz.!!
"owiniesz się moim słowem jak światłem" bardzo ciepło,
aż wyczuwa się wrzące emocje
witaj, bardzo ładny, uczuciowy i ciepły wiersz
ciekawe metafory. pozdrawiam
mimo nieregularności płynny wiersz, lodosłowie brzmi
ciekawie, wiele mówi
Oryginalnie, bardzo ciekawie napisany wiersz. Jest w
nim uczucie, ale dyskretnie ukryte pomiedzi słowami,
które niby są na pierwszym planie.
Tylko pochylić głowę przed autorką
Słowa uczucie wyrażą, ale go nie okażą! Pozdrawiam!