Czyż nie?
Bo widzi pani, to jest sztuka,
ja to się na pogodzie znam.
Mnie to się, pani, nie oszuka,
ja do pogody to zmysł mam.
No , pani patrzy, w takim marcu,
gdy ranna ustępuje ciemność,
to ja w tym wietrzę, że jak w garncu -
zaraz po cieple będzie zimno.
Ja to się na pogodzie znam,
ją , jak zły szeląg, już przejrzałem.
Że niby słonko ciepłych plam -
że ubiór lżejszy, a skostniałem.
A pani, widzę, też się kuli,
bo ubiór tu i ówdzie skąpy.
Pani pozwoli się otulić.
Mam marynarkie w modne romby.
O patrzy, pani, już otulam.
I co? I cieplej się zrobiło.
To firma, pani, ta... Vustula -
od razu wokół serca miło.
Czyż, nie?... Włodek

Goldenretriver




Komentarze (7)
Wesoło i ciepło :)
Takie to pożytki z chłodów.
Dziękuję Wszystkim za czytanie i
pozdrawiam ciepło.
Świetny. Jak zawsze lekko i błyskotliwie.
I jak to szło...? Jakoś tak: "płynie Vustula, płynie
po Polskiej krainie..." ;-)
:-))))
Miłego popołudnia, Goldenie!
Ach...
to wygłosił monolog zabawny :) fajna konstrukcja i
pomysł. pozdrawiam
Super;)