Da capo
Napisałem jako komentarz do wiersza Goldena...
Kiedy jest zima, mróz, śnieg na dworze;
W białych kreacjach gdy stoją sosny,
My się modlimy cichutko: Boże,
Byle do wiosny.
Gdy świat otuli zieleni szata,
To co się marzy każdemu chłopu?
Mruczy cichutko: Oby do lata
I do urlopu.
Kiedy już lato urlop przyniesie
Prędko zazwyczaj mamy dość lata.
Marzymy: Niech nam plony da jesień -
Pani bogata.
A kiedy jesień plonami darzy,
Nikt dawnych marzeń już nie pamięta.
Jesienią ludziom zima się marzy
I białe święta.
Komentarze (8)
Cykliczność życia wszelkiego,
w zmieniającej się aurze pogodowej dnia codziennego,
z podobaniem wiersza,
pozdrawiam serdecznie:)
Tak to już z nami ludźmi jest.
Pozdrawiam.
Marek
I tak w kółko, od początku.
Pomysłowo o ludzkich zachciankach i pragnieniach oraz
w nawiązaniu do muzycznego "Da capo al fine".
Pozdrawiam:)
Fajny wiersz sam w sobie o ludzkich charakterze i
naturze. Uważam, że taka tęsknota jest efektem
niezadowolenia z dziś, a ja lubię moje dziś, niech
trwa jak najdłużej, i do niczego nie tęsknię.
Pozdrawiam
Zgrabnie.
Ja lubię wszystkie pory roku, a najbardziej jesień
słoneczną :)
No i dobrze, tak już to wszystko skonstruowane. A my
wieczni "malkontenci" ;-) I będą się powtarzać pory
roku i nasze marudzenie/zniecierpliwienie. Aż Ktoś do
"da capo" dopisze "fine"...
no tak, człowiek zawsze chce czegoś innego
Cztery pory roku- i niby zawsze tak samo, bo kolejno
następują po sobie.
A jednak nie tak samo.