Daj spokój brachu...
Prosił znajomy,
w sposób najszczerszy,
bym przestał o nim,
pisywać wierszy.
Jak mam to zrobić,
gdy jego werwa,
daje mi wenę,
w pracy, na przerwach.
On pomysłami,
wręcz eksploduje,
ja to przetwarzam,
w rym opatruję.
On te głupoty,
w minutę rodzi,
tyle mi trzeba,
by wierszyk spłodzić.
On ma energię,
na czubku głowy,
mnie zaś podrzuca,
temat gotowy.
Daj spokój brachu,
swoim obawom,
lepiej bądź dumny,
i ciesz się sławą.
Komentarze (6)
Rytmicznie i żartobliwie:))
Popieram krzemankę
nie pisać wierszy
a pisać wiersze:)))
Fajny wiersz.Pozdrawiam
Fajny wiersz, jednak te wersy
"bym przestał o nim,
pisywać wierszy."
wymagają korekty. Może napisać
"ażebym o nim
nie pisał wierszy", lub inaczej?
Miłego dnia.
Zgrabnie napisany!
Ciekawe co na to Brach:)Płynnie się czyta:)Miłego dnia
:))
Może nie chce być sławny..