Dama z kosą
Wlecze się rezolutnie przez świat.
Nuci pod nosem dożynkowe piosenki.
W sierpniowym słońcu grzeje starą twarz.
Pogadanki sobie urządza z robaczywym
runem.
Pracoholiczka co czasem utnie sobie
drzemkę
w brudnym kominie.
Niechętnie bo niechętnie,
przemierzy kołyski i wytarte łóżka.
Pamiętliwa,
dorzuci swoje trzy grosze
z wiecznie pełnej, obdartej sakiewki.
Bezczelna towarzyszka co w języku ciszy,
nuci
zapomniane piosenki
a ty tańcz tańcz tańcz
jak ci zagra.
Komentarze (2)
Ładny wiersz. Nieźle przedstawiłaś wsółczesny danse
macabre. Pozdrawiam
ciekawe skojarzenie śmierci, może jednak nie jest
staruszką bo kiedyś czytałam ze jest piękną młodą
kobieta