dary
Uczysz Boże,
Boże ganisz,
każesz,słuchasz,
zabiesz,daj mi.
Aż wybuchnę,dech i trotyl,
oszczęć proszę,zostaw potem,
to co zrobisz będzie dobre
bez drwin,szyderstw,bez głupoty.
Ty mi wybacz co mi w głowie,
jak neony pragnień rzeka,
ja jak żebrak dłoń wyciągam,
i bezradnie na coś czekam.
Komentarze (1)
A skąd wiesz że to Bóg, może po prostu los.