Dawna receptura
W starych zapiskach mojego dziadka,
na miesiąc styczeń jest przykazanie,
mówi wyraźnie o tym notatka,
po Nowym Roku sadu sprzątanie.
Liście wygrabić co do jednego,
by nie szerzyła się z nich zaraza,
to samo tyczy jabłka zgniłego,
bo to owocom przyszłym zagraża.
Pnie wapnem bielić aż po konary,
gdy dzień słoneczny bez krzty wilgoci,
to zniszczy przyszłe larwy, poczwary
i będzie zdrowy się owoc złocił.
Jak radził dziadek wszystko zrobiłem,
sad wysprzątany i pobielony,
na koniec jednak lekko zwątpiłem,
czy to skuteczny środek ochrony...
Komentarze (59)
Ja się uczę wsi, a w Tobie widzę mądrość i radość.
Buzia mi się uśmiechnęła. Pozdrawiam
Witaj Marianie,
U ciebie zawsze cieplo, rytmicznie, wesolo i
wielokrotnie edukacyjnie.
Takie bielenia tez pamietam. Wychowalem sie na
Lubelszczyznie; swietne ziemie, wspaniale sady.
Przegladam archiwa, bo nie piszesz zbyt czesto.
Pozdrawiam serdecznie :)
To kolejna perełka w Twoim sądzie z poezją. Pozdrawiam
no właśnie, nie wiem czy jest sens tego bielenia,
zwłaszcza zimą, pozdrawiam serdecznie :)
Witaj...przypomniałeś mi coroczny rytuał bielenia
drzewek przez moich dziadków...pozdrawiam serdecznie.
Chyba tak. Mój dziadek też tak robił. Tylko wtedy zimy
były zimami.
Nawet młode drzewko nie zaszkodzi pobielić- mniej
smaczna kora zniechęci zające i sarny.
Jest także dużo korzyści dla ciała i ducha z samej
pracy w ogrodzie.
Też pozdrawiam ogrodnika ze swojego sadu i lasu.
:))
Tak kiedyś bywało,ale dziś to tylko miłe
wspomnienie.Pozdrawiam.
Podoba się.
Pozdrawiam
Często te rady sprzed się już nie sprawdzają, bo
dzisiejsze robale się pomutowały i stały bardziej
odporne. Myślę, że chyba będzie trzeba użyć
silniejszych i nowocześniejszych już środków.
Pozdrawiam wieczornie.
to prawda tak kiedyś w sadzie moich rodziców robiono -
bardzo dobry wiersz :-)
pozdrawiam:-)
Witaj Marianie.
Fajny wiersz napisałeś. :)
Głównym celem bielenia jest jednak ochrona przed
przemarznięciem i tworzeniem się ran i pęknięć
zgorzelinowych. Dochodzi do nich w wyniku różnic
temperatur między dniem a nocą zimą, a także na
przedwiośniu. Podczas słonecznych dni pień się
nagrzewa, w szczególności od południowej i
południowo-zachodniej wystawy, co powoduje
rozhartowanie się tkanek, nocą natomiast temperatura
gwałtownie spada, a to prowadzi do podłużnych pęknięć
wzdłuż pni. Drewno stoi otworem dla wnikania patogenów
chorobotwórczych.
Dzięki bieleniu pni i grubszych konarów uchronimy
drzewa przed nagrzewaniem, bo jak wiadomo biała farba
odbija promienie słoneczne. Bielenie też ma znaczenie
w ograniczeniu występowania szkodników zimujących w
załamaniach kory. Niektórzy uważają, że to jeden z
ważniejszych powodów tego zabiegu.
Pozdrawiam serdecznie. :)
lepsza farba emulsyjna z środkiem grzybobójczym sam
miałem sad a nie wierzysz spytaj Sadomira czyli
Sławomira Sada
W znacznym stopniu skuteczne jest użycie wapna w
sadzie. Mnie tak uczyli,że wapnem należy pobielać
młode drzewka, by nie pękały ich kory w słońcu. Biel
odbija światło. Jeżeli chodzi o sprzatanie wsadzie. to
trzeba drzewa obejrzeć, zdjąć stare owoce i gałązki
połamane, suche, zgrabić i spalić. Stare jabłonie
kiedyś malowano na biało, bo było ładnie w sadzie.
przed Wielkanocą. Porządek musi być, jak w wojsku.
Pozdrawiam serdecznie.
kiedyś wapnem bielili i wszystko grało super wiersz
przyjacielu miły ...pozdrawiamy z Jadzią was ...