Definitywne rozstanie
Wiem, że trudno się rozstać
Po latach wspólnie spędzonych
Razem witaliśmy poranki,
Umilałeś mi też wieczory
Lecz dalej tak być nie może
Nie poddam się twej niewoli
Stałeś się dla mnie natrętem
Przez ciebie wciąż głowa boli
Trudno też złapać powietrze
W żołądku pragnienie ssie
Od dzisiaj przestaję palić
Z nałogiem pożegnać się chcę
Niezwykłe to jest rozstanie
Przy świecach, w tle gra muzyka
Nie tknę już więcej fajeczki
Z dymkiem sens życia umyka
Komentarze (29)
będę broniła puenty "Z dymkiem sens życia umyka" -
nałóg (zadymiony widok przed sobą) nie pozwala
zobaczyć uroków świata, przesłania drugiego człowieka
i wartości życia, a więc prawdziwy sens istnienia
umyka ...
Duży plus za postanowienie:) Wytrwania w nim zyczę.
Fajny wiersz
Świetne postanowienie noworoczne. Pozdrowienie
"Nie tknę już więcej fajeczki
Z dymem sens życia umyka" - no to podmiot liryczny ma
baaaaardzo głęboką osobowość, jak studnia artezyjska -
skoro sen życia zawiera się w paleniu papierosów...
Wiersz gorzej niż przeciętny. Jeden przecinek to chyba
za mało, żeby mówić już o interpunkcji...
Może pisanie o swoich postanowieniach jest banałem,
ale jeżeli ten banał będzie skuteczny to warto by o
nim napisać. Wytrwaj, bo inni Cię w tym wspierają.
Mnie się udało 16 lat temu.
Rozstanie z nałogiem pochwalam, tym bardziej że
szykuje się kolejna podwyżka cen papierosów, a i cera
odżyje uwolniona od dymu, gratuluję podwójnie, wiersza
i decyzji.
wiersz ma coś przekazywać i ten właśnie to czyni
zwłaszcza w obecnej chwili gdy jest moda na
niepalenie-bardzo dobry a michu jak chce niech napisze
"po swojemu" wtedy "się naumiemy":))
tylko to ma być na prawdę DEFINITYWNE !!!
- ja tak zrobiłem półtora roku temu (1 lipca)...po 30
latach nałogowego palenia rzuciłem nagle, jednego
dnia....i to wcale nie ze wzgl na stan zdrowia, czy
też finanse...ot, tak...dla kaprysu to
zrobiłem....wszak nie jest trudno rzucić palenie,
trudno jest przemówić do tej części mózgu, która się
zajmuje paleniem....teraz idę ulicą i mówię sobie; -
och, jak przyjemnie jest zaciągać się całymi płucami
świeżym powietrzem........(a mój kolega zazdroszcząc
mi też chciał rzucić, podpierając się jakimiś
nikoretami i czymś tam jeszcze...i teraz pali a w
międzyczasie ssie te paskudstwa, które są
narkotykopodobne i zasilają budżet państwa jeszcze
mocniej....przepraszam za wywód i życzę POWODZENIA
Ciekawe opowiadanie mogłoby z tego wyjść, walka z
nałogiem (nałogami) ciągle jest tematem w którym wiele
można odkryć. Niestety w tej postaci (wiersza -
rymowanki) to się nie broni, jest dosłowne, płytkie,
banalne, to tylko zrymowane (sam rym to już/jeszcze
nie wiersz) zdania, przejrzysta proza. Myślę, że
fragment z "Dekalogu..." Żulińskiego (z którym polecam
się zapoznać) będzie tutaj najlepszym komentarzem:
"wiersz dąży do odkrywczości, gardzi banałem [...]
Banał kryje się najczęściej nie "w rzeczy", a właśnie
w "mówieniu" o rzeczy". Poeta może posiąść tę siłę, że
przechodząc obok "rzeczy prostych" dostrzeże w nich
"rzeczy skomplikowane". Odkryje w nich prawdę ukrytą
przed zwykłymi śmiertelnikami." Tego m.in. tutaj
brakuje. Niemniej gdyby to rozwinąć, to, jak
wspomniałem, moglibyśmy mieć całkiem ciekawe
opowiadanie. Pozdrawiam.
Hmm...Rzucanie palenia jest trudne,życzę
wytrwałości:)Pozdrawiam
postanowienie w wierszu zawarte, dobrze ujęty
temat.... Życzę wytrwałości :))
Świetne postanowienie i takie rozstania popieram...ale
jak to w życiu. ciężko się rozstac z takim
nałogiem...plus i to ogromny
Może do serca wezmą sobie Twoje postanowienie inni, bo
nie tylko z dymem życie umyka, ale i kasa znika.