Delirium threemonths
Taka nostalgia mnie dopadła -
obsiadła gardło i wiązadła.
Coś strzyka w barku, pierzchną usta.
Jest smutna pani - idzie w parku.
Na zegarku zmierzcha szósta.
Takie smuteczki (nastrój władczy),
jakich się majem nie uświadczy.
Irracjonalny stan psychiczny -
jesień w przekładzie delirycznym -
"zpiątanicznym".
Bo już o piątej zmierzchów szarość -
na dopalaczach roku starość -
zbliża się tempem sań Gwiazdora.
Jesień to taka dziwna pora -
daleka raczej od wybuchów sardonicznych.
Może by przespać jesień z zimą,
poczekać aż nastroje miną.
Z nadzieją nową na oddechy,
na miłość, na zieleni przepych -
oraz na ciebie...
w nasukiennych kwiatach ślicznych.
P.S.
Wszystkim, co teraz, albo wcześniej
przyszli, by czytać szelest liści,
witam, jak wierzba w płynnym geście
do ziemi gnąc się...hm... aliści
dziękować przyjdzie tym, co po nich
przyjdą przeczytać o jesieniach -
im także chcę się dziś pokłonić,
że trafią do mnie jest nadzieja.
I punktów stawiać tu nie muszą,
ważne, że klimat to odmieni.
Niech barwią zieleń jabłka z gruszą,
bym przetrwał znowu do jesieni.
Grusz_Eli, za inspirację, podziekowania
Komentarze (16)
z tekstu tak POWAŻNEGO taki tytuł nie wynika
ale z tytułu możliwe
Tytuł nie do zapomnienia, super :) Wiersz też.
Pozdrawiam serdecznie :)
Całkiem powabna ta "zpiątaniczna" jesień w Twoim
wydaniu.
Pozdrawiam
Ach ta jesień. Jedni są chwalą, inni dania. Jak komu
po drodze. Jaka by nie była zawsze lepsza jak zima
stulecia. Serdecznie pozdrawiam.
nie no głos dać trzeba, bo to taka prośba retoryczna,
a jesień to pora taka właśnie zpiątaniczna, ale jesień
październikowa a listopadowa..
W Twoim stylu;z przyjemnością.
Dziękuję z czytanie.
Dobranoc Wszystkim
Piękny wiersz, jak zwykle świetny.
Pozdrawiam serdecznie :)
Ja jednak wolałbym przesypiać lato, bo ja to taki
wiosenny chłopak :) Pozdrawiam serdecznie +++
No, no, jest moc! :-) "jesień w przekładzie
delirycznym" to coś w sam raz dla mnie ;-) ;-) Wiersz
świetny, nietuzinkowy (wiadomo!), tytuł - mega. I nie
mam wątpliwości, że mimo wszystko, lepiej przechodzić
periodycznie d. threemonths, niż raz choćby d. tremens
;-)
Pozdrawiam :-)
Wszystkim, co teraz, albo wcześniej
przyszli, by czytać szelest liści,
witam, jak wierzba w płynnym geście
do ziemi gnąc się...hm... aliści
dziękować przyjdzie tym, co po nich
przyjdą przeczytać o jesieniach -
im także chcę się dziś pokłonić,
że trafią do mnie jest nadzieja.
I punktów stawiać tu nie muszą,
ważne, że klimat to odmieni.
Niech barwią zieleń jabłka z gruszą,
bym przetrwał znowu do jesieni.
Świetnie napisany wiersz...zarówno treść jak i
budowa...jestem pod wrażeniem...Ja chętnie też bym
przespała jesień i zimę jak mała niedźwiedzica :);)
Pozdrawiam z uznaniem :)
Jesień to taki specyficzny czas - wszystko jakby w nas
zwalnia, wpada w delikatny sen zimowy i tylko czekać
znów na wiosnę i bicie serca jakby przyspiesza.
Bardzo mi się podobają te majaczące myśli :)
Pozdrawiam
Znakomity tytuł ;)
Świetnie oddany stan nostalgii.
Uśmiechniętego dnia, Goldenie :-))
Piekna mekancholia. Ostatnia strofa dka mnie.
Chcialabym przespac jesien i zime.. Pozdrawiam