demon
bez
Kiedy budze sie codziennie rano patrzac w
swa twarz, pamietam nie raz jak zadales mi
bol...
Teraz gdy przy mnie demon stoi boje
sie..
Ty tez?? Jakos nie pomagac chcesz...
Nie wiem czy ze strachu nie chcesz mnie
obronic.. czy zwykle, poprostu odrzucasz
mnie...
Moj demon... Ma smierc...
Podpisujac jego kontrakt, zgadzalam sie na
wszytsko...
Bo on dopasc nie chcial mnie... ale
Cie...
A ja glupia w twej obronie, postawilam
sie.
A Ty i tak masz mnie gdzies...
O nie!!
Paktu z demonem zerwac nie moge...
Ale jeden paragraf przypomina mi... ze
zniszczyc Cie moge, jak chce i kiedy
chce
Ale nie zrobie tego bo wkoncu podstawilam
za Ciebie sie
dedykacji
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.