DEMONY
Fobie....takie żarłoczne
Przychodzą w nocy
kiedy jestem sama
Niewidoczne i ciche
dla wszystkich
Ale nie dla mnie
Ja je czuje
choć tak naprawdę chyba
już ich nie ma
Odbicia mej duszy
serca, sumienia
Jak koszmar na jawie
Kiedyś co noc nawet za dnia
Teraz już rzadziej
Jest nim wszystko
drzwi, wieszak, podłoga
Szmery za oknem
Na dworze cicha rozmowa
Przychodzi sen...
krótki przerywany
Pomiędzy przerwami
oddech przyspieszony
I tak w tym trwam
jak w błędnym kole
Każdy pyta...
ja nie odpowiadam...
Dlaczego tak krótko śpisz
Czy to tobie nie przeszkadza???
i takie niewidoczne...
Komentarze (4)
każdy ma swojego demona....można go pokonać jedynie
stawiając mu czoło....powodzenia:)
Super wiersz ,wspanialy klimat,podziwiam
Ładnie piszesz. Wiersz trzymający w napięciu, tytuł
przyciągający wzrok ale nie zdradza tego o czym
piszesz więc bardzo dobrze czytelnik ma zaskoczenie:).
Mroczne myśli i...koszmarne sny - mogą jedynie wpędzić
w nerwicę, depresję...Mam tylko jedną uwagę - do
zapisu: brak konsekwencji w stosowaniu interpunkcji i
dużych liter.