U dentysty !!!!
Do dentysty, coś nie skora,
gdy wizyty przyszła pora.
W myślach krąży wielka zmora,
jeśli chodzi o doktora.
Coraz bliżej...., zegar bije,
pacjent zęby szybko myje.
Dłoń tak drżała motoryczna,
niczym szczotka elektryczna.
Już parkuje swoje auto,
już w recepcji wiesza palto.
Nim wysmarkał brudny nos,
słyszy w głębi dziwny głos.
W net wychodzi postać biała,
niczym zmora, niczym zjawa.
Twarz swą wrogo przymarszczyła,
gdy me imię wymówiła...
Koniec myśli....., więc tak zginę.....
przybrał twarzą smutną minę.
Takie właśnie są korzyści,
jak się zębów nie doczyści...
Doktor wzrok na zęby rzucił,
coś pod nosem wrogo nucił:
.....zginiesz szybko....., marnie
zginiesz...
.....Ta wizyta...... szybko minie....
W leku zlał się cały potem,
w myślach lał go lekarz młotem,
siekał, kroił, nawet dusił,
do otwarcia ust przymusił !!!
Toć, to bedzie przemoc czysta,
lekarz wściekły i asysta,
Zanim mu przedstawił plan,
pacjent oknem ledwie zwiał.
Stał zdziwiony lekarz z pyska,
stała blada też asysta.
........Tak to właśnie czasem bywa,
jak się zębów nie domywa.......
Komentarze (4)
Na wesoło I tak trzymać.
Dobre rady, z humorem
Pozdrawiam :)
trochę na wesoło. Myślę, że mężczyźni bardziej się
boją dentysty.
Taki kabaretowy. Kilka literówek do korekty.