Deszcz
kroplami ust spadam na ciebie
nagim szeptem
rzęsistym pożądaniem
co nawet twój cień chce całować
smakuję
wsiąkam w intymności
dłonie w niestrudzonej pielgrzymce
płyną powoli
adorując piękno kształtów
tak by nic z nich nie uronić
wsłuchani w spowiedź swoich pragnień
obmywamy się z bólu niespełnienia
i czyści zapadamy w siebie
zamykając świat w granicach naszych ciał
autor
zaklinacz
Dodano: 2012-01-29 00:07:13
Ten wiersz przeczytano 804 razy
Oddanych głosów: 19
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (9)
"wsłuchani w spowiedź swoich pragnień..."
bardzo dobry.
Rozmarzający :)
Rozmarzony,
taki srebrny, delikatny jak letni deszcz i namiętny,
jak spełnione pragnienie.
Pozdrawiam:)
Nie sposób było przejść obojętnie, erotyk jak się
patrzy...Czyli super!
bardzo ładnie, przeczytałam jednym tchem i jeszcze mi
mało
Ach,jaki piękny!!!Przeczytałam trzy razy,by nie uronić
ani jednego słowa.Ty potrafisz,zaklinaczu:)+++
Subtelnie i zmysłowo! Pozdrawiam!
piękny - subtelny erotyk - pozdrawiam :)
( wsłuchani? :)