devolay: morfina z hasłem
dedykowane mojemu Ojcu. - Z mysla o moim Ojcu chorym na nowotwór złośliwy. - Napisane za Jego życia... - jednak - nie przeczytane
Morfina uśmierza ból.
Zabija – powoli
- ale...
nie uśmierca raka.
Rak – toczy mnie od trzech lat.
Uśmiecham się... (– i odchodzę...)
(- po woli...)
- odpływam – jak łza.
Gasnę w oczach.
( w Jego... - nieistniejących Oczach)
................
Chciałbym... – zapalić. - Czy mogę... -
zapalić?...
(- święczkę)
(jasną świeczkę...) - zapalić
na urodzinowym... - torcie...
- Wnuka.
Komentarze (17)
Nieustannie moc dobrych myśli i życzeń płynie w Twoją
stronę, Wiktorze. I nieustannie ufam, że wszystko u
Ciebie ok, tylko nie masz czasu i ochoty na beja. Jak
zawsze, najserdeczniejsze pozdrowienia i ukłony.
Piękny... mam dla Ciebie Wiktorku życzenia, wybacz że
nieco spóźnione.
Życzę Ci nadziei, własnego skrawka nieba,
zadumy nad płomieniem świecy.
Filiżanki pachnącej kawy, piękna poezji, muzyki.
Chwil roziskrzonych kolędą, śmiechem
i wspomnieniami - życzy Kazimiera
Nie wiem, który raz tutaj jestem...
Ale wciąż ufam, że wszystko u Ciebie dobrze.
Najserdeczniejsze pozdrowienia dla Ciebie, Wiktorze. I
ukłony. Odezwij się.
Przejmujący osobisty wiersz, napisany bólem i
bezsilnością. Czuję to i doskonale rozumiem.
Pozdrawiam i przywołuję Cię do nas spowrotem, nie
tylko ja tęsknię)
Wiktor!!
Gdzie ciebie poniosło...
Wracaj do nas!
Daj jakiś znak życia, kolego.
W refleksji tego wiersza pozostanę, wierząc, że nie
jest ona ostatnią twojego autorstwa, Wiktor!
Pozdrawiam cię serdecznie
Wiktorku odezwij się... brakuje mi telefonu od
Ciebie:)
Ufam, że wszystko u Ciebie ok, Wiktorze.
Przesyłam serdeczności :)
Mocno refleksyjny, smutny wiersz.
Pozdrawiam serdecznie Wiktorze:)
Refleksyjnie u Ciebie Wiktorze, ale dlaczego tu
ostatnio nie bywasz?
Coś skrywasz? Mam nadzieję, że w porządku wszystko, a
ta przerwa to tylko odpoczynek.
Pozdrawiam i wracaj z wierszami, bo ich brakuje i
Twoich obszernych komentarzy :)
Idę zapalić ...
Witaj, Wiktorze :)
Poruszający Wiersz... I cóż... Wiem coś o tym...
Nie wiem, co u Ciebie... Mam nadzieję, że wszystko w
porządku, po prostu nie masz ochoty, czasu tutaj
bywać. I tyle.
Wszystkiego dobrego na te Święta i nadchodzący Nowy
Rok. Zdrowia i spokoju, Wiktorze. Pozdrawiam
serdecznie :) Kłaniam się.
Tak wiele osób z tym walczy. Moja mama jest już na
silnych lekach opioidowych, rzeczywiście, człowiek
najpierw gaśnie.
Zadziwiająco realistycznie i wzruszająco, to dobry
wiersz, świadek naszych czasów.
Przesyłam ciepły promyczek.
Pozdrawiam :-)
Wymownie. Pozdrawiam:)
Jak to mówią że czasami największe g... daje ulgę.
Wiersz na plus:))
Wiersz pełem bólu, który się udziela czytając go.
Współczuję.
Pozdrawiam ciepło.
Dobrze, że była morfina. Mój dziadek umierał w
szpitalu na raka trzustki. Morfinę dostawał co trzeci
dzień. Lekarz zapytany, czemu tak rzadko odpowiedział:
"Żeby się nie uzależnił."