Dialog życia ze śmiercią
Raz usłyszałam,
O wczesnym świcie,
Rozmowę prowadzoną
Przez śmierć i życie.
Wtem życie rzekło:
-Zostań choć dzień
-Nie mogę tak dłużej,znikam jak cień.
(śmierć)
-Jeśli odejdziesz,
Stracę sens istnienia.
(życie)
-Jeśli odejdę spełnią się ludzi marzenia
-Oni nie wiedzą czym jestem bez Ciebie!
Wtedy nigdy nie będą w Niebie!
-Nie będą też w piekle,
Ni w czyśćcu otchłani.
Odbieranie im Ciebie,
Bardzo mnie rani.
-Ja bardziej niż Ty,
Ranię człowieka.
-To w życiu jest jakaś męka?
-Większa niż morze
I ogrom nieba.
Podstawiam kłody
Dla każdego człowieka.
-Dlaczego to czynisz?
Siebie nie winisz?
-Nie winię.
Bóg poprzez mękę,
Uczy pokory,
Wtem dla człowieka
Kształtują się walory.
Komentarze (2)
Zycie i smierc jaka to para hmmmmmmmm bez nich nie ma
tego czegos...np. polemiki z Bogiem...z usmiechem:)
bardzo ladny wiersz popieram ;)
Prawdą jest, że Bóg uczy pokory.