Diamentowy pył
Pola się ścielą pszeniczne i żytnie
w ogrodzie lipa siejąc zapach,kwitnie.
Na łąki spadła mgła perłowa , blada.
Dzień wstaje nowy. Mistrz do pracy siada,
Dlaczego musi o tak wczesnej porze
szlifować diament? Bo wplata weń zorze ,
i bladym świtem wstaje od miesiąca ,
by skraść dla niego pierwszy promyk słońca
Toczy grubą rysę w głąb i wstecz
na przemian.
Klejnot cierpi.W bólach rodzi się
z kamienia.
Mistrz zatrzymał oddech
i słucha skupiony
jaką barwą zagra , jakie wyda tony...
Zdaje się że ptaki umilkły na chwilę .
Wszystko utonęło w diamentowym pyle .
Z mgły tej diamentowej
dłonie jego drżące
podniosły ów brylant,uniosły go w słońce
i w końcu się stało o czym długo marzył.
Klejnot tętnił życiem.
Jasnym ogniem żarzył.
Zamigotał światłem, i jakby w podzięce
błogim ciepłem ogrzał swego mistrza ręce
Brylant czystej wody ,
to brylant bez skazy.
Wart cyzelowania tysiąc ,milion razy ,
ale nie hart i moc tylko tu spoczywa.
Jest w nim mądrość mistrza
i miłość prawdziwa.
Komentarze (33)
Ewuniu mówiłaś że nie bardo rozumiesz treść - uchylę
Ci rąbka tajemnicy - wiersz dotyczy zawodu na osobie,
którą miałam za kogoś wspaniałego, ale wystarczyła
jedna rozmowa by się przekonać, że mocno się pomyliłam
- a pro po Twój jest świetny
"Klejnot cierpi.W bólach rodzi się
z kamienia"-bardzo pomysłowe.
ladnie, swietnie mi sie czytalo Twoj wiersz:)
bardzo mi się podoba :-) pozdrawiam
No szacunek. Oniemiałem. Pozdrawiam.
Wiersz na tak! Cóz dodać po komentarzu Przedmówcy...
Pozdrawiam serdecznie:)
i jak tu nie podziwiać mistrzynię -
naturę,
za czystego węgla kryształową strukturę,
bo diament to niepozorny kryształ - jak kamyk,
by powstał brylant musi zostać oszlifowany
i tu występują poważne trudnośći,
bo to minerał najtwardszy w dziejach ludzkosci
rzeźbić ni cyzelować się go nie da,
tylko wzdłuż płaszczyzn łamać trzeba
Ewuniu ,piękny wiersz,pozdrawiam
podoba mi sie wiersz-pozdrawiam serdecznie
Już sam tytuł przyciąga do czytania! Pozdrawiam
serdecznie:)
Dla mnie - poezja ! Pozdrawiam;
Jak w życiu. Ciekawy wiersz. Pozdrawiam
Świetnie mi się czytało, ciekawie przekazany proces
tworzenia.
Wciąż fascynuje, choć już nie dziwi,
że można kamień ożywić!
Pozdrawiam!
Ciekawie o unikalnym zawodzie...wydobyć piękno z
kamienia "wplatać weń zorze"...
Widziałam kiedyś ten proces, w szlifierni diamentów w
Dusseldorfie.. robi wrażenie, wymaga niesamowitej
wiedzy i pewnej ręki, choć dziś cały proces odbywa się
prawie automatycznie.. Choć nadal to sztuka..
Pozdrawiam:)