Diana
Mojej wyżliczce jedynej
Leżysz Diano sobie w grobie
Tak mi tęskno jest po tobie
Choć nagrobek masz z kamienia
Mego smutku to nie zmienia
Nie pomogą tu marmury
Bo bez ciebie świat ponury
żyłaś z nami lat szesnaście
I w tym problem leży właśnie
Bo tak bardzośmy się zżyli
I szczęśliwi tacy byli
Kiedy naraz ciebie brakło
To tak jakby zgasło światło
Ty po górach i po wodzie
Byłaś z nami nawet w chłodzie
Może gdyby nie nowotwór
Ten okropny straszny potwór
Byłabyś ty jeszcze z nami
To przez niego teraz sami
Teraz biegasz w niebios górach
Tam wysoko , tam gdzieś w chmurach
Tam cię czekał Lord kolega
Teraz razem z tobą biega
Razem z wami Eda matka
Tak niebiańska z was gromadka
Czekaj na nas tam u Boga
Niech nie trapi cię już trwoga
My do ciebie dołączymy
Gdy swój żywot zakończymy.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.