Dla R.
Rafałowi...
Przejdę się jeszcze jeden raz,
Naszymi wspólnymi drogami,
Zaśmieje się ze mnie czas,
Że żyłam złudzeniami...
A gdy nad ziemią osiądzie mgła,
Polubię widok rozbitego szkła.
Majaczą cicho, pójdę przed siebie,
Świat mi się wyda taki szalony,
Zobaczę śmiejące się gwiazdy na niebie,
A w wafli wody- swój wzrok zlękniony
I gdy przyjdzie lęku chwila zła,
Polubię widok rozbitego szkła.
A potem upadnę tak tkliwie, subtelnie,
Jakby mdlejący, anioł niebiański
I mnie pochłoną myśli piekielne,
I już na zawsze znikną niesnaski.
Więc gdy mi spłoną anielskie skrzydła,
Polubię widok rozbitego szkła.
... za jego obecność i nie-obecność.
Komentarze (1)
Czy szkła rozbitego na szczęście? Pozdrawiam!