DLA M.
Świergot i wolność
skowronka spotkanie
i orłów rozstania.
Zapach ogniska bezpieczny
czy szpadę do walki,
odbierzesz z mojej ręki?
W porannym świcie,
przez stepy mokre,
gdzie koń nie pójdzie,
sfruniesz tam lotem?
I cieniem bliźniaka
wiatry złowrogie powstrzymasz?
Ja wtedy płomienie wieczne
zamknę w dłoniach moich,
a Ty ochronisz przed
zła deszczem.
Więź taką rozłąka
nie trwoży.
Wierzyć Ci będę wtedy.
bo stracić Cię nie chcę.
Łódź,22.07.2007r. ula2ula
Komentarze (9)
Dobre, ale niestety ... :))
Mało jest tak szczerych istot, które dotrzymują
deklaracji.....
Założyłaś, że Skowronkowie się nie rozstają. To
dobrze, bo zupełnie nie mogę sobie wyobrazić, jak
takie małe serduszka mogłyby przetrwać podobny
dramat?! Dawno nie czytałem tak żarliwej ody do wiary
w drugą osobę.
Podoba mi się sposób w jakiś ujęłaś uczucie, te liczne
epitety związane z przyrodą nadają słowom głębszy
sens.
Wiersz zamotany w głębokie metafory i każdy
zinterpretuje go inaczej lecz tylko Autor wie
najlepiej czego dotyczy. Treść godna głębszego
zastanowienia.
Kiedy pełen poetyckich kontrastów. Pomyślałem o
wzajemnym zaufaniu, bez którego wspólna droga prowadzi
do piekła.
Warto było przeczytać ....
lecz na to pytanie tylko Ty znasz odpowiedz :-)
"...Zapach ogniska bezpieczny
czy szpadę do walki,
odbierzesz z mojej ręki?..."
to ważne mieć kogoś na kim da się polegać, nawet gdyby
ten ktoś był daleko
Świetna dedykacja dla osoby, na której zawsze można
polegać.
taka więź jest na pewno trwała i już nigdy serce nie
będzie obolałe.