Dla kardiologa?
Co mi z miłości,
usypała grób.
Na dnie, pod wiekiem
czeka zatrzaśnięta.
Wyliczać nie będę,
policzyłam policzkami
skrojonymi wymiarem
czasu.
Ech, ta miłość skryta.
Echem przyniesiona,
czy dla utrapienia?
Milcząco znosi
majestat wulgarnej
aureoli.
Gdzie jesteś bliskości,
dotyku jak jedwab
po eterycznej skłonności
kochania.
autor
a-typowa-b
Dodano: 2022-08-07 21:14:20
Ten wiersz przeczytano 1668 razy
Oddanych głosów: 15
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (17)
Dzięki z poświęcony czas.
Pozdrawiam serdecznie
ja myślę że jest w snach na wczasach w Augustowie.
Nastrój liryczny piękny
Anna Karenina obłędnie kochała, z miłości umarła.
Sam Bóg umarł bo kochał o jako pierwszego winnam Go
wymienić. Kim więc jest ta miłość, że jednym wypycha
kieszenie w swej obfitości, a innym skąpi drążąc
pragnienia.
Chyba peelka jest złą osobą.
Ujęłaś smutne oblicze miłości. No cóż, jak widać nie
zawsze przynosi sobą spełnienie.
Wiersz z głęboką refleksją.
Pozdrawiam
Marek
Dzięki Sisi, ale to nie takie proste. Choć być może
takie powinno być. Pozdrawiam serdecznie
Świetny wiersz a miłości lepiej nie skrywać.
Pozdrawiam serdecznie :)
Właśnie miłość. A może jej serce choruje bo ma jej
bardzo dużo, ale nie przesłanej. Gromadzi się i
gromadzi, innego cholera nie chce.
Tylko produkuje uczucie jak szalone dla tej jednej
osoby, przestać nie może.
To z całą pewnością spowoduje niewydolność.
Ech ta peelka.
Serce uleczyć może miłość - lub kardiolog, a co gdy
nie ma ani jednego ani drugiego? Pozostaje nadzieja,
że bardziej potrzebna mu miłość - wtedy ma szansę na
dłuższe bicie i piękne emocje. Kardiolog i kochanek? -
o taką zbieżność trudniej, ale i tu miłość
niewykluczona.
Czego peelce serdecznie życzę.
Bywają kardiolodzy łazęgi*, tacy, co nagadaja,
rozochocą i szukają dalej, sami nie wiedząc kogo i
czego ;)
A skłonności do miłości ma chyba większość ludzi:)
Pozdrawiam:)
Przecież kardiolog jest specjalistą od serca, i moim
skromnym zdaniem nic nie stoi na przeszkodzie, by
kochał i był ukochanym peelki.
Fajny wiersz.
Ech, to peelka ma chyba problem.
Ani kardiologa, ani ukochanego. Wydaje się, że ów
organ nieużywany zniknie, lub przestanie bić. I po co
komu serce?
Największym szczęściem jest miłość prawdziwa.
Ale to wiedzą ci co jej doświadczyli.
Uczuciem trzeba podzieli się, a nie chować w sobie..
jestem przekonany
ze kardiolog tutaj
niczemu nie zaradzi
to nie jego profesja
pozdrawiam
Kardiolog, myślę, będzie bezradny...
Dobrze oddany klimat. /+/
Pozdrawiam Autorkę serdecznie.