Dla kochanej niuni co miała się...
Dla kochanej niuni co się miała dzisiaj urodzić
Samotna wśród wśród bezsennych nocy
Smutek łzami usłany z gorejącym żalem
Serce dziurawione każdym z wspomnieniem
Same maleństwo bezwładne z główką
aniołka
Same nie było w stanie wydać ostatniego
tchnienia
SERCE ,miłości pragnie pierwszego
spojrzenia dziecka
Mała trumienka niedostała szansy
Moje maleństwo stało się odpadem
Malutka była za mała za młoda
Mało troski uwagi dla odpadu
Zwykły śmieć odpad medyczny
Zwyczajna zmiana z oczkami, noskiem
Zawsze ,na zawsze miała być tylko moja
Zwyczajnie wyrzucone,spalone jak zwykły
śmieć
Półtorej sekundy widziałam jak ruszała
rączką
Pół sekundy zaważyło nad jej życiem
Plastikowym worku na metalowej tacce
wyniesiona
Pożegnania nie dożyła , była za młoda za
kochana niespodziewana, nadzieją na
przyszłość
Teraz to już koniec żegnam się z światem z miłością życiem z moją niunią stawiam na oknie świeczkę z nadzieją że jeszcze ją ujrzę kocham cię tak bardzo że życia już nie mam
Komentarze (6)
Łączę się w bólu...Zapłakałam nad aniołkiem.
bardzo mi smutno, tu brak słów pociechy, można tylko
łączyć się w bólu i modlić...
Bardzo współczuję.
ten wiersz jest na mojej stronie "dla synka"
przytulam cię do serca wiem , znam ten ból to będzie
przez całe życie z tobą nic tu słowa pocieszenia
trzeba ż tym żyć ciężko i trudno ale nikt nie
powiedział że będzie łatwo przeżyłam podobnie jak ty
mój mały synek odszedł gdy miał4 miesiące przeczytaj
mój wiersz napisałam go dopiero po 40 -tu latach
pozdrawiam serdecznie
Witaj jasmo.
Jakże mi smutno gdy czytam wiersz przepełniony żalem i
bólem. Westchnęłam i sama nie wiem co mam napisać. Z
zawodu jestem pielęgniarką. Pracowałam na Chirurgii
Dziecięcej i niejednokrotnie widziałam śmierć w oczach
dziecka i jego zejście. Byłam też wtedy gdy moja mama
umierała na moich oczach. Jestem empatyczna więc
uwierz mi na słowo, że szczerze współczuję Ci. Trudny
czas przed Tobą i nie napiszę, że czas goi rany. Twój
świat się zawalił ale to nie koniec, przed Tobą
trudny okres w życiu, musisz być silna. Jest jedno
ale? Skoro niunia miała urodzić się dzisiaj to była to
ciąża donoszona. Nie znam sprawy bo w życiu różnie
bywa ale dziewięciomiesięcznego płodu chyba nie wrzuca
się do pieca. Jeśli możesz lub ktoś z komentujących
ten wiersz napisze jak to właściwie jest z pochówkiem
nowo narodzonego i nagle zmarłego noworodka. W swoim
zawodzie nie pracuję już ponad trzydzieści lat w
medycynie to epoka.
Serdecznie pozdrawiam.