Dla Martusi...
Z dedykacją dla mojej ukochanej przyjaciółeczki, z ktorą jestem pokłócona i przez to wielce zdolinowana!
Tak bardzo mi Ciebie brakuje,
Porozmawiać z Tobą...taka myśl mnie
naskakuje!
Lecz jestem taka zła,
gdy wtedy mnie w konia zrobiłaś!
Zapamietałam to,
I boli to mocno!
Tak Ci ufałam, a ty mnie okłamałaś!
Powiedziałeś, że Ci wtedy zależało,
ale o mnie Ci sie zapomniało...
To tak kłuje,
że zaraz zwariuję!
Nie pojęłam, ŻE mogłać zrobic coś
takiego!
Zostawiłaś mnie i poszłas do niego!
A właściwie do nich,
Szkoda, że nie moge zapamietać słów
Twoich,
gdy przepraszałaś!
NIE BYŁO ICH NAWET!
Tak nie było ...
Chciałabym komuś się zwierzyć,
Lecz teraz nie wiem, czy będę mogła Tobie
moje tajemnice powierzyć!
Gdy Cie widzę naturalnie wariuję,
lecz przypominam sobie wtedy co czuję!
Że mnie oszukałaś i skłamałaś!
Nie wiem co ma teraz robić,
jak naprawić to co sie stało,
żeby nie było widać jak me ciało się
starało!
Żebym nie wyszła na tą gorszą z
wytrwałości!
Chcę pokazać siebie z samej złości!
Żeby nikt nie gadał...
Nie obgadał...
Nie...
...Brakuje mi Ciebie bardzo lecz udowodniłaś, ze Emila bardziej sie dla Ciebie liczy!!Dlaczego, powiedz mi!?
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.