Dla mężczyzny
temu któryego nie mam i póki co nie może być
Ukradnę twoje oczy… Głębię ich
spojrzenia.
I zamknę pod kluczem, który skryję w
sercu
Zabiorę twój uśmiech… Ten, co duszę
rozpromienia.
I schowam gdzieś, w tylko mi znanym
miejscu
Wezmę twój dotyk… Delikatny…
Ciepły, czuły, lekki
Ukryję pod poduszką, bym go zawszę blisko
miała
Pochwycę twój głos, który rozprasza lęki
I odłożę gdzieś gdzie go usłyszę, gdy tylko
będę chciała
I wyjmę to wszystko z ukrycia. Wchłonę
cała.
Gdy będę zapadać w sen. Gdy tylko zamknę
oczy.
I we śnie całym tobą będę się
delektowała
Aż okrutny świt jak zwykle mnie
zaskoczy…
autor
Nataliee
Dodano: 2007-11-10 00:03:07
Ten wiersz przeczytano 6967 razy
Oddanych głosów: 8
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (4)
Oddam Ci moje oczy, wziąć me serce możesz, lecz proszę
jak już się znudzisz, nie zamykaj mnie w ciemnej
komorze- gdzie ciebie widzieć już nie mogę
to prawda, wiersz jest bardzo dojrzały i tak naprawdę
bardzo smutny, ale jedno jest pewne, ten przyszły
meszczyzna jest szczęsciarzem.
Śnij również o świcie, bo wtedy może ten uśmiech
odnajdziesz w życiu.
Coś za dojrzały ten Twój wiersz jak na Twój wiek!
Mając taki arsenał pod poduszką należy przesypiać całe
weekendy! Podoba mi się.