...dla przyjaciela...
...pozwól mi być sobą, pozwól mi zwariować...
Poprzez życia krzyk delikatny szept
nie zatrzymuj mnie, pragnę dalej biec,
echo przyszłych słów, barwą kusi czas
pozwól poznać smak nienazwanych dat.
Tam gdzie nie ma nas w dłonie ujmę świat
w roztańczeniu gwiazd obiorę swój trakt,
tam gdzieś pośród snów zagubina trwam
odnajdę swój czas i nadzieję dam.
Nad przepaścią dnia, nad nocy wołaniem
wybuduję mosty, radości mej szaniec,
i przywołam cię, wiatru ciepłym
tchnieniem
i u stóp ułożę obiecaną ziemię.

smutne oczy




Komentarze (4)
Pięknie wodzisz na pokuszenie metaforami.Smutne oczy
przy takim kuszeniu?Wlej w nie trochę diablików, niech
się na wieki utopi w nich
Brakuje tylko akompaniamentu tak to śpiewnie brzmi:)
Uroczo przedstawiasz pragnienia i ta obietnica - "u
stóp ułożę obiecaną ziemię", niezwykła.
.... w każdym razie na tak ;)