Dla siebie
będę świnką i ten wiersz dedykuję sobie :)
Jakiś ja uwikłany w nieuchronność
zdarzeń
Spowity w życia butwiejący całun
Spoglądam przed siebie nie widząc
kierunku
Żyjąc wśród oddechów i marzeń
Jakiś ja spopielony miłością do Ciebie
Zatracony w dążeniach rozmyty w
godzinach
Zapatrzony w senne nieprzebyte oczy
Jak Aliigieri będąc i w piekle i w
niebie
Gdzieś u kresu w tumanie zawieruchy
liści
Z drzewa życia podmuchem czasu osypanych
Mam nadzieję, a ona rzeczywistość wyśni
Z tysięcy życzeń zaspanych
2.11.2009
Komentarze (5)
Ciekawy wiersz...pobudza wyobraźnie...;)
no ładne...:) z przyjemnością przeczytałam i to nie
jeden raz :)
dobry wiersz, na wysokim poziomie...zapraszam ponownie
do wersji muzycznej zrobionej na gorąco...
uuuu a mi głupio że mam przy tobie cztery
stalówki....świetny wiersz na bardzo wysokim poziomie
.....pozdrawiam ciepło
Jakiś retro ten wiersz... Ale daję+ i pozdrawiam
serdecznie. Leonard