Dla Szefa
Widzisz "szefie" jak to jest ?
chytry traci razy sześć.
Oszczędności wszędzię robić, by na wczasy
móc odłożyć.
Ludzi maksymalnie wykorzystywać...nie
patrzeć, czy święta, czy choroba syna...
Za najniższą krajową zatrudniać, jak nie
niech się zwolni twa dewiza cudna...
Do momentu "szefie" gdzieś jest ta
granica...
Skarbówka zapukała...przekrętów firmy się
doszukała...teraz trzeba ich opłacać, a tu
jak na złośc nie wre w rękach praca...
Swą chciwością ludzi od siebie
odstraszyłeś, co teraz poczniesz???
Gdy nie kręci się Twój biznesowy klimat?
Firmy słabo prosperują na rynku swą renomę
ciężko odzyskują
"...drogo...drogo...drogo macie....Idę
gdzie indziej wy mi się nie przydacie"
Takie słowa teraz słyszysz...jak się
czujesz z tym na duszy???
Pracownicy się zwalniają Twoją pensję w
nosie/.... mają.
I co teraz poczniesz...sam...
bez wsparcia...
pieniędzy....
w tej klęsce i obrazie nędzy???
Proponuję najpierw się zastanowić...
swą człowieczość odnaleść...
Przyżeczenie złożyć....
W końcu człowiek dla człowieka
bratem....
Nie robotem, machiną...
Teraz ty pot swój wylewaj...rękawy
podwijaj...
Bo ja? Ja jadę na wczasy z moją rodziną!!!!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.