Dlaczego...
Cisza, ciemność, szum w uszach...
Mogło być tyle pięknych chwil, a pozostała
pustka
Mój mózg, jak zdarta płyta ciągle zadaje
memu ciału pytanie: "dlaczego?"
Dlaczego tak musi być, że ludzie nie mówią
tego, co naprawdę czują?
Człowiek jest jak kokon ze stali, wewnątrz
którego wrze lawa
Ciepło lawy rozpala w nim uczucie,
namiętność, miłość, wypala od środka
Ludzie chcący ogrzać nad tym płomieniem
skostniałe dłonie, trafiają na lodowatą
powierzchnię stali
Dlaczego tak wiele słów nie zostaje
wypowiedzianych, tak wiele zdań
dokończonych?
To boli...to zmienia postać rzeczy...
Dlaczego nie znamy ludzi, którzy
powiedzieli nam wszystko o sobie?
Nie można mieć zaufania do samego siebie
Dlaczego człowiek jest takim stworzeniem,
które krzywdzi ukochaną osobę?
Jakie zwierzę musi sie kryć pod osłoną
ciała?
Po co więc kochać?
Skoro człowiek obdarzony jakimkolwiek
uczuciem, prędzej czy później wyrzeknie sie
nas i wbije nóż w plecy.
Skoro nie wolno kochać, czy wypada
nienawidzieć...?
Tylko strzęp duszy gdzieś w głębi naszego
istnienia, wbrew wszystkiemu i wszystkim
śpiewa...
"...lecz będę czekać przyjdź, gdy tylko
zechcesz przyjdź będziemy razem iść..."
(cyt.E.Stachura)
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.