Dlaczego?
Przyjaźń jest jak,
Niewidzialna nić...
Nić, na której wiszą wszystkie
Smutki i radości..
Moje i Twoje..
A przynajmniej powinny...
No właśnie powinny...
Więc pytam się dlaczego nie wiszą?
Z jakiego powodu ta nić jest wypełniona
Tylko z jednej strony...
Druga strona jest zupełnie pusta..
Przejrzysta, a wręcz przeźroczysta..
Wszyscy chcą mi pomóc
Chcą przytulić, wysłuchać...
Powiedzieć, że będzie dobrze...
Mimo wszystko!
Dlaczego wszystko ukrywam?
Dlaczego nagle odbiera mi mowę?
Kto mi na to odpowie?
Kiedyś nadejdzie taki czas..
Kiedy nikt już do mnie ręki nie
wyciągnie..
Nikt nie będzie się martwił, ani
troszczył...
I co wtedy?
Co wtedy...?
Wtedy powiem..
Wiem, że zmarnowałam coś, czego
Nigdy mieć już nie będę...
A czy tak musi być?
Czy musi do tego dojść, że wokół mnie
Nie będzie już nikogo?
Nikogo kto będzie chciał mi pomóc..
Nie można przecież żyć bez przyjaciela..
Bez jednego, jedynego Wybawiciela...
To jest niemożliwe!
Więc jak będzie wyglądało moje życie
wtedy...
Wtedy, gdy będę już zupełnie sama?
Rano wstanę...
Otworzę okno.. spojrzę na świat...
I mimo, iż wkoło będzie pięknie,
Moja dusza będzie cierpieć...
Nieprzerwanie...
Tak bardzo mocno!
Tak! Humoru nie będzie!
Smutek ogromny, nieodwracalny...
A serce? Krwawiące.. ledwo
oddychające...
Wtedy pozostanie mi tylko wspomnieć
Tych, którzy teraz chcą mi pomóc...
Gdy jeszcze można...
I głęboko w środku sobie powiem...
Monia głupia byłaś, że się po prostu nie
otworzyłaś...
Komentarze (1)
gdyby człowiek wiedział dlaczego.... świat byłby mniej
ciekawy.