Długi weekend pani Madzi
Po pierwsze
to zazdroszczę Madzi
że odpoczywa od wielu gadzin
na wietrze
gdzieś w zasięgu łąki
może być wzdęta
puszczać bąki
kiełków nie musi jeść
otrębów
iść do fryzjera
czyścić zębów
na skraju marzeń
gdzie dzika plaża
bzykając
może się przekomarzać
może grillować
sypać łaciną
hulać i śpiewać
aż trzy dni miną
przez czas ten cały
zdychać od kacy
potem spokojnie wróci do pracy.
Komentarze (45)
Nie zbiór miniatur lecz dłuższy chociaż krótko wiersz
o weekendzie.
No w tym temacie się specjalizujemy.
Ja osobiście wolę spokój i ciszę. Taki tryb życia mnie
nie odpowiada:)
Fajny wiersz.
Witam Anno w kolejnej turze czytania. Mam nadzieję, że
wnuki zajmą się chwilę same i nie będą mnie
rozpraszać:)
:))
:)))
Ciekawie zobrazowany urok życia w wolnym czasie od
pracy. Nie zazdroszczę i nie współczuję. Innym
sposobem zabawy w życie się rozkoszuję. Serdecznie
pozdrawiam życząc miłego wieczoru :)
Nie zazdroszczę ale popieram i tal fobie urlop mniej
więcej wyobrażam
A to ciekawe. Spodziewałam się innej puenty.
Jest czego zazdrościć... wypoczynek każdemu potrzeby,
tylko czas laby ma też koniec i trzeba powrócić do
codzienności.
Pozdrawiam ciepło Aniu,
Nieco zaskakująca formuła, lecz forma a i treść,
inspirująca...Pozdrawiam ciepło.
Zaskoczyłaś mnie Aniu swoim wiersze, ale cóż każdy po
swojemu...pozdrawiam kolorami tęczy :)
Taki luz także w życiu potrzebny, fajne, radosne
wersy, pozdrawiam ciepło.
Jakbym zobaczyła siebie z dala od betonów. Z
podobaniem wiersz. Pozdrawiam serdecznie
Czasem trzeba dać sobie na luz
Promiennego weekendu:)
Wolność Madzi nikomu nie kadzi i nie zawadzi każdemu
powzdychać na łące pasając owce.
faktycznie radosny.... obrazek