dłuuuuga droga do pracy …
rano , rano wcześnie rano
wirują w szaleńczym tempie
wskazówki deszczozbieracza
płacz chmur tak nieutulony
że taniec ten nie starcza
szczękozwieracze z wolna
miętoszą bez smaku gumę
a czujne oczy mocno otwarte
dziś nie czas na zadumę
przed szybą czerwone światła
szaleńczo tańczą lambadę
już tyle kilometrów przejechałem
i jeszcze trochę przejadę
więc marzy mi się wiosna
która z słonecznym latem
stale rozświetli drogę
pokryje pobocze kwiatem
Serdecznie dziękuję za komentarze. Wkrótce się odezwię

kazekpolak

Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.