dni mdleją, niesłychane
-o-
trudno chwycić
tak prędko żółkną spełnienia
czas uchodzi
aż strach przywołać gdyż zegar
każdą chwilą
o rym przygodny z niewiedzą
treść znamienni
że ból potęgą że cierpiąc
nędzny żywot
po kres rzekomy - pokutą!
tren morałów
w sny jak gościniec a jutro
resztką myśli
łasić się zwykną zwietrzałe
- zły lekkoduch
to on zamienił mnie w skałę!
----------- ★★★ -----------
wokół zziębło
moczy i wieczór, moralnie
twarz kamienna
choć ciało błaga o taniec
księżyc żniwiarz
wyostrza bazalt w lampiony
giń, przepadnij!
jestem już mocno zmęczony
✓ Moczkowo, 15 września, rok 2022.

tsmat




Komentarze (70)
Dziękuję za pozdrowienia, zostawiam też kolejny
uśmiech :)
Dziękuję Szadunko
:)))
Uśmiechy ślę.
Znakomity wiersz.
Pozdrawiam serdecznie.
Dzięki za poczytanie i ciekawą refleksję, oczywiście
odbiór wierszy zawsze dla każdego jest inny.
Serdecznie pozdrawiam
;)
Język twojej poezji jest niespotykany, a ten wiersz
wydaje mi się doskonały. "Kres rzekomy" mógłby być
niezgodą na żywot nędzny. A pokuta, o ile nie myli
mnie percepcja, jest buntem przeciwko pokucie. Skała
symbolem bezruchu, który jest oczekiwaniem, by tę
pustkę wypełnić. Gdy pojawi się treść, będzie taniec.
:))
Dzięki, serdecznie pozdrawiam.
Nie chcąc przyćmić tego wiersza
siedząc cicho z boku sobie
ograniczę swój komentarz
do oklasków i pozdrowień
Również dziękuję.
Pozdrawiam serdecznie
;)
Witaj!
Wiersz bardzo refleksyjny i z jakże jesienną
melancholią.
Pozdrawiam i dziękuję za odwiedziny:)
Bardzo dziękuję Grzesiu. Cenię sobie nad wyraz Twoje
oponie.
Miło Cię widzieć pod moimi wersami.
;)
Serdeczności
Niech mdleją, a MY do przodu,
jak jest teraz , jak było za młodu.
Krzysiu cudowny wiersz, możesz być z Siebie dumny.
:)))
Miło, pozdrawiam.
Witam,
bardzo refleksyjna ta melancholia ...
Pozdrawiam /+/.
Dzięki Rozalio.
Miłego, pozdrawiam.
;)
Bardzo refleksyjna i świetna melancholia.
Pozdrawiam ciepło:)