Do Anny Boleyn
Anno!
Zwiędłym kwieciem posłany twój grób
winę za to niezrodzone dziecię
wynagrodzi twój trup
Miłość niezaznana, wykorzystana,
porzucona z ręki kata stracona...
nikt nie płacze, nie uroni nikt łzy
Anno!
Pierwszą z nieszczęśnic w swym szczęściu
byłaś
krwią twą splamiona jest twoja wina!
Bo chociaż króla poślubiłaś
to nie mogłaś dać mu syna
królowo smutku żałosny twój żywot
dla okrutnika głowę straciłaś
lecz nikt do korpusu jej nie przysposobi
twą cienką szyję lekki woal zdobi
zbyt wielką karę za nic zapłaciłaś...
Komentarze (1)
Bardzo ciekawy pomysł na wiersz...Historia Anny Boleyn
jest niewątpliwie tragiczna...