Do biegu… gotowi… start!
z bloków startowych nieświadomości
wiejski filozof wypuszcza myśli
słońce jest jasne a woda mokra
kolejny truizm na mecie błyszczy
dwa okrążenia tarczy zegara
bezrefleksyjnych klakierów horda
oszołomiona odkrytą prawdą
uderza w enter swój pokłon oddać
aplauz estyma hołd aprobata
po moim wpisie jakby obumarł
lecz nie na długo bo z automatu
na starcie czeka nowy komunał
autor
raskolnikowski
Dodano: 2021-08-14 10:34:45
Ten wiersz przeczytano 633 razy
Oddanych głosów: 8
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (9)
Życie, tak jak i wiersze bywają banalne, ale mimo
banału często lepiej się je czyta, od udziwnionych,
przeintelektualizowanych treści, które często rozumie
tylko autor, tak poza tym nie wiem jak to jest być
wiejskim filozofem, bo całe, od narodzin życie
mieszkam w mieście.
Poza tym myślę podobnie jak Anna.
Ha! fajny :) pozdrawiam z podobaniem
Dobry! :)
nawet komunał ubrany w piękne słowa nowe życie
zyskuje...
A mnie od razu na myśl przyszedł nasz Bej.
Pozdro.
Czytam w klimacie mocno ironicznym:)
Miłej soboty:)
:)
Ciekawe, co by na to rzekł Jan Hartman ? ;)
Pozdrawiam :)
słowa są zapewne jakimś ewolucyjnym osiągnięciem.
Słowa przydają się podczas podróży z obcymi w windzie;
można milczeć i myśleć swoje, rzucić uwagę o pogodzie
albo poruszyć ważny temat i oczekiwać wartościowej
reakcji.
Pozdrawiam,
Ha! chyba będę pierwszy!