do chemii uczuć
Złota noblistko miłosnej przemiany...
W mechanizm zdarzeń wplatasz serc
połowy.
Chroniąc produktów wynik jakościowy,
w zarodku wzniecasz płomień sensualny.
Nie dla mnie twoje burzliwe swatanie.
W okrutnych mękach tłumione uczucie.
Przy nim wzmożone serca mego bicie,
na pokuszenie wodzone bezwiednie.
Najtrwalsze cząstki wtłoczę w krąg
zamknięty...
Niczym pamięci zapuszczony uczeń
amnezji oddam niesforne akcenty.
Wymażę wzory idealnych łączeń
i grawitacji zburzę fundamenty,
by wiosny oddech nie ucierpiał przezeń.

Kroplasmaku



Komentarze (6)
a ja myśle że to wiosna -nie chemia budzi piękne
uczucia
wiersz jest piękny
pozdrawiam
Najlepiej się zakochać normalnie, po swojsku, po co
chemia? "amnezji oddam niesforne akcenty." - to
akurat jest dla mnie w sam raz:)))
Bardzo udany wiersz, brawo.
Spokojnej Nocy.
Uczucie nie przetrwa kiedy słów zawiłość
fundamentów nie ma, to jest spontaniczne,
nasza tylko nasza, wiecznie świeża miłość
bez wzoru noblistki rozwinie się ślicznie...+++
Pozdrawiam.
ooo... ciekawie napisane, trudne słowa, ale całość
sensowna :-)
Chemia... nigdy jej nie lubiłam, ale jest nieodłączną
częścią naszego życia. Jest w nas.
Poddaj się jej :)
Bardzo dobry wiersz.Dobre metafory, rytm i rym. Brawo.
Miłego dnia.
Zapomnieć zło,cieszyć się życiem!
Pozdrawiam.