Do domu
ubieram stopy w murawy zieleń
z wiatrem wypuszczam myśli w nieznane
może dopłyną wraz z porywami
w strony dziecięce w te ukochane
dłonie zanurzam we wspomnień rzece
w jej szmerze słyszę głos mi najbliższy
kiedy wieczorem razem ze świerszczem
w sen mi zapadał coraz to cichszy
wzrok się zatrzymał za horyzontem
gdzie aniołowi się dusza kłania
prosząc pokornie prosząc go skrycie
o dalszy ciąg życia jej dopisania
i tkwię tak cicho pośrodku tęczy
w głębi kolorów się odnajdując
chce tu pozostać zgubić się w pustce
nic już nie wiedząc nic już nie czując
Komentarze (5)
każdy ma ojczyznę duszy ale TY ją ślicznie wymalowałaś
:)
Prawdziwy wiersz,pełen pięknych myśli i
wspomnień.Bardzo ładny...
śliczny wiersz ( zmieniłabym tylko "gdzie dusza się
aniołowi kłania" na -gdzie aniołowi się dusza kłania
i -o życia dalszy ciąg dopisania i ostatnnią na-nic
już nie wiedząc nic już nie czując) -och ile razy
wracałam tam myślami i teraz znów tam jestem -dziękuję
romantyczny nastrój sentymentalny ale wciąga swoim
subtelnym wnętrzem Bardzo ładna poezja Brawo!
Kiedy czytam ten wiersz od razu wracam myślami do
miejsca które nazywam swoim własnym jedynym domem.
Sentymentalny, bo ile w tym wierszu Twoich własnych
osobistych wspomnień. Piękny :)