Do Jesiennej
Na zimę mi przynieś kubeczek swych myśli
-
tych ciepłych rozgrzewczo, jak curry.
Otulaj, jak kocem, tą myślą, że noce
są ciepłe i miłe..., że nie do wiary.
Imbirem mnie nakarm pożądań do szczytu,
bym gorąc odczuwał wewnętrzną.
Niech nic się nie zmienia i cały w
żeń-szeniach,
tak chciałbym byś była znów ze mną.
Daj sok malinowy, co każdym twym słowem
gorącem mnie witał słodyczy.
Raz jeszcze aplikuj pieprzyku jałowiec -
czy słyszysz, że pokrzyk mi krzyczy...
w głowie.
Komentarze (10)
Pięknie piszesz. Pozdrawiam
Tematyka wiersza jest bliska mojej codzienności
dosłownie i w przenośni :) Wiersz oczywiście piękny,
jak to u Ciebie lirycznego. Cenię też Twoją
przekorność oraz talenty ironiczne i stylizacyjne,
jednak dziś mam uwagę: szósty wers jest (dla mnie) jak
dźwięk krojenia nożem styropianu. "Ten gorąc" to
trudny do zniesienia kolokwializm, utworzony na
zasadzie analogii do innych "męskich" zjawisk
pogodowych (poprawny rzeczownik brzmi "to gorąco"), a
"ta gorąc"... jeszcze bardziej "boli" :) Domyślam się,
że to zamierzone, ale milczeć nie umiałam. Pozdrawiam
serdecznie :)
Dziękuję wszystkim za czytanie
Idą chłody. Oj, przydałaby się taka Jesienna, która w
te zimniejsze dni rozgrzeje (niekoniecznie imbirem i
malinami).
Klimat smutny, a wiersz tak bardzo aromatyczny...
Piękna, nietuzinkowa liryka.
Pozdrawiam.
:-)
Na szczęście każdy smak swój ma; widzisz,
Ty wolisz imbir, a ja jeżyny...
Niech więc najbliższą Jesień Ci będzie,
to dla mnie Lata zostanie więcej.
Ja już od dziecka wciąż Lato kocham,
mimo że w marcu przyniósł mnie bocian.
Kocham, a z wiekiem mądrzej-goręcej,
dopóki tłoczyć krew zechce serce.
:))
Czółkowski :)
Uniwersalny tytuł.
Piękny Wiersz, ale - wybacz - ma cechy instruktażu.
Podziwiam talent.
Udanego wieczoru, Goldenretriverze.
Ciekawy wiersz, samo życie.
Pozdrawiam
Jak zwykle wdzięk i lekka fraza.
mój głos i szacun jest twój