***(do kogo modlić się...)
do kogo modlić się o siłę
kiedy już w nic nie wierzę
kogo wołać kiedy nikt nie chce słyszeć
powiedz mi dlaczego właśnie tak się
stało
jednym prostym zdaniem oznajmującym
lub równoważnikiem zdania
i już nigdy mnie nie zobaczysz-
zniknę topiąc się we mgle twoich słów
nienawidzę cię za to że ciągle
szukam argumentów na twoją niewinność
szleję...
dzień po dniu...
sekunda po sekundzie...
między strachem a poczuciem winy
na granicy prawdy i cierpienia
myśli jak kaftan bezpieczeństwa na serce
z garścią wspomnień jak psychotropowe
tabletki
na podróż do świata bezczucia i
bezmyślenia
sztuczna cisza bez krzyków oszalałego
serca
cisza...
nieubłagany świadek rozstań i powrotów
czas...
który jak morfina
tylko przyzwyczaja do bólu
Komentarze (7)
Ponoć czas leczy rany...Ja myślę, że uczy nas pokory
... kiedy w ciszy pocieszamy wspomnienia;)
Świetny ! Fajnie się czyta ;) ;**
bardzo ciekawy wiersz.zmusza do myślenia.pozdrawiam
,,z garścią wspomnień jak psychotropowe tabletki'' lub
,,czas (...) tylko przyzwyczaja do bólu'' piękne
metafory...niezwyle pomysłowo ukazane cierpienie...
piękna i bardzo trafna jest końcówka wiersza...+
Mimo dramatyczności piękny jest Twój wiersz...
Nie wim co takiego ma Twoja poezja (prócz
oryginalności w doborze metafor), że chętnie się ją
czyta. Myślę, że próba innowacyjności "szleję" lub
zastanawiająca cisza "nieubłagany świadek rozstań i
powrotów" cyt.autora - przyciągają.