Do nieba
Do swojego nieba poszłaś niespodzianie
Nie mówiłaś nic że jesteś zaproszona
Wybrałaś się nad ranem
gdy ptaki śpiewem przywoływały nowy
dzień
Poszłaś boso
bez fryzury makeapu
tak jak cię stworzył Pan
Zostawiłaś łóżko po nocy nie zasłane
Niedopitą herbatę
gorzką od niewyciągniętej cytryny
Twoja towarzyszka laska stoi oparta o
ścianę do dziś
Jakby czekała na obiecany spacer
Taki mały nieład odchodzących w
pośpiechu
Walizka z rozmysłem porzucona w pół
pakowania
W powietrzu zapach ulubionych lewkonii
I pantofle odwrócone podeszwą do góry
jakby już nigdzie nie chciały chodzić
Komentarze (16)
Przejmujący obraz zamykają te pantofle...
Pozdrawiam
Wiersz bardzo na tak!
Pozdrawiam
Wzruszający wymowny, bardzo dobrze napisany wiersz, ta
laska przypomniała mi mojego Tatę, ale ja mu ją dałam
na ostatnią drogę...
Pozdrawiam ciepło.
Dziękuję serdecznie za odwiedziny.
Pozdrawiam Wszystkich:)
Czas zaproszenia nigdy nie znany.
Bardzo piękny, poruszający wiersz. Pozdrawiam
Bardzo poruszające wersy. Pozdrawiam.
Scisnelas mi serce tymi smutnymi, a jakze wspaniale
oddajacymi rzeczywistosc, wersami.
Pozdrawiam cieplo.
ładnie uchwycone w kadrze zniknięcie.
Pozdrawiam autorkę.
Bardzo smutny Wiersz..
Niezwykle wzruszający wiersz. Takie nagłe odejście bez
czekania w cierpieniu na śmierć niejednokrotnie jest
łaską. Dla pozostających każda śmierć jest trudna.
wzruszająco o odejściu bliskiej osoby.
Wzruszające wersy serce w żalu pogrążają. Nastrój
smutku w każdym słowie się czuje. Pozdrawiam
serdecznie z podobaniem. Miłego popołudnia i
wieczoru:)
Pięknie budowany nastrój.
Za Kri wzruszające wersy...