Do połowy
Mówię
do połowy ciebie.
Lato zabiera dwie ćwierci.
Śmieje się z nas
strach na wróble.
Ten, to nie boi się śmierci.
Wietrzy się
ostentacyjnie.
Wywietrza z myśli najsuchszych.
Sypie się
z każdym podmuchem
z rękawów i kapelusza.
Strachem w twarz.
Strachem po oczach.
Wróblom nic.
Nam dużo wzruszeń.
Kikucie wejrzenie na świat.
W szmatach jesteś gałganie.
autor
marcepani
Dodano: 2021-07-24 13:33:06
Ten wiersz przeczytano 1624 razy
Oddanych głosów: 20
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (23)
ciekawa melancholia
zostawiam podobanie
Bardzo fajne pisanie. Czyta się z przyjemnością.
Pozdrawiam, Marce.
Ogólnie na plus. Pozdrawiam :)
Te strachy na wróble to na polu stały,
i nic a nic wróblom nie przeszkadzały.
ciekawy wiersz na oryginalny temat
Strachy na wróble, ciekawy temat. nie wiem czy stosuje
się jeszcze takie spersonifikowane ustawiane w polach.
Chyba są skuteczniejsze metody odstraszania ptactwa.
Dwie ćwierci i pozostała połowa kojarzą mi się z
rodziną czteroosobową. Chyba nie powinienem
interpretować poezji i czegokolwiek interpretować.
Pozdrawiam,
wiersz palce lizać pozdrawiam
Ode mnie - głos
Zamysł i puenta - świetne.
Bardzo ciekawy i nietuzinkowy. Ale jak osobisty, to
mogę się tylko domyślać :-)
Raz jeszcze - serdeczności, Marce :-)
...a mnie lato nie chciało nic zabrać. Ciągle 103
kilo. I wcale się tym nie przejmuję.
A tak bez żartów - wiersz się podoba, a żadnych
osobistych podtekstów nie umiem się w nim dopatrzyć.
(Może jestem za głupi.)
Ciekawie bardzo, wiersz zatrzymał.
Pozdrawiam serdecznie :)
P.S Nie wiem o jakim strachu mówisz,
marce, strach to może być przed chorobą, a ludzkiej
podłości i głupoty nie należy się bać, można co
najwyżej popatrzyć na nią z politowaniem jak na ludzki
gałgan, bo głupota, zawiść, nienawiść nosi takie
właśnie gałgany, z pewnością nie nosi pięknych szat,
bo jest plugawa.
u nas na ancymona mówiło się gałgan.
I w tym konteście odbieram treść.
+