Do połowy pusta...? Do połowy...
Dziś widzę mnie sprzed lat
- roześmianą na huśtawce,
wierzącą w schowane w kieszeni skrzydła
i w Twoją wyciągnięta rękę…
Łapię się Twojej brody,
fikam na kolanach,
i czekam...
Z "Aniołem Bożym" na ustach skaczę
...spadam
do połowy pusta
smutna, już bez wiary w Anioła,
"wyleczona” z nadziei,
rozerwana na kawałki,
obdarta z marzeń
czekam...
do połowy pusta...?
Znów staję przed Tobą jak dziecko przed
sklepowa ladą
- z garścią drobnych w dłoni
i nadzieją, że to ciut wystarczy na
wszystko
Staję i czekam
...z wiarą
do połowy pełna
Komentarze (6)
Może monotonia - ale i ja podzielam wypowiedź "babci2"
Oryginalnie napisany, zawierający spojrzenie, powrót w
jakże dojrzały sposób w lata swego dzieciństwa.
Ciekawie napisany
Tak! Wiara jeśli pozostała, jest nadzieja :) Bardzo
dojrzały formą i treścią tekst, podoba mi się!!
W 100% zgadzam się z babcią2-ja w wieku autorki
pisałam takie infantylne wierszydła ,że ....
Taki dziecięcy nick, a taki dojrzały wiersz, wiersz
godny uwagi.
Wiersz przejmuje... Jest wspaniały. Tylko jeden mały
obrót sprawy i już jest inaczej, lżej. Ale walczyć o
lepiej nie można przestać! +
Twój wiersz jak magiczny klucz,otwiera dawno zamknięte
już pokoje