do przyjaciela...
To nie złość,
proszę Pana,
wkrada się w me progi.
Zarzuca sidła ,
na radość i nadzieję.
To chwilowa bezsilność
pokazuje rogi.
i jak bies ,
zza węgła ,
ochoczo sie śmieje.
Dobrze znana Nam ,
z rozmów...
"omówiona Nadzieja",
nie pozwoli zapewne
długo ze mnie drwić.
Wzmocni wiarę i siłę.
te...,które sie chwieją.
I znów da mozliwość ,
pieknym myslom ...
zyć.
autor

eureka

Dodano: 2006-05-06 10:44:38
Ten wiersz przeczytano 401 razy
Oddanych głosów: 1
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.