Do roztropnych...
świat należy
Niech ktoś pokaże na swoim przykładzie;
a ja popatrzę, jak usmażoną jajecznicę
na chrabąszczach z posiekaną trawą,
przeżuwając w ustach, będzie przełykać.
Nie uwierzę nawet wtedy, gdy stwierdzi,
że potrawy na bazie insektów są zdrowe.
Już widzę, jak się naśmiewa z naiwnych
trawiących dania z larw lub gąsienic,
podczas, gdy sam będzie się delektować
schaboszczakiem w zaciszu kuchennym ;)
Komentarze (101)
Norbercie w odpowiedzi na Twój komentarz wstawiłam
specjalnie dla Ciebie mój stary wiersz, który wyjaśnia
moje podejście do odpowiedniego i zdrowego odżywiania.
Zdrowie na talerzu
Najczęściej na obiad podaję trzy dania,
chcąc zyskać na czasie pomijam pierwsze,
skupia, się tylko na drugim; nie jem
słodyczy przed obiadem, bo to kłóci się z sensem.
Co dzień, regularnie w równych odstępach czasu,
spożywam pięć małych porcji lekkostrawnych dań
z dodatkiem warzyw bogatych w witaminy i sole,
zanim siądę do stołu wypijam niegazowaną wodę.
Wiem co kupuję i baczę na to co jem
i póki co, nie mam problemów ze zdrowiem.
Serdecznie pozdrawiam, życząc miłego popołudnia :)
To ohyda nie nadaje się na konsumpcję
Pozdrawiam i pomyślnego weekendu Wandziu:)
Sorry za pomyłkę Wando - oczywiście 18001 głos...
Ps. Miałem przyjemność 8001 głos Wando
:)
Niektórzy jak ja lubią ostre i to jest taki stan
psychiczny jakby rozczepiony. hmm sam jestem
wegetarianem i jakoś to jest ale z każdą nowością
trzeba ostrożnie. pozdrawiam :)
Człowiek nie świnia Wandziu, zjada różne potrawy.
Jedni jedzą tylko te niby wytrawne, inni wszystkie,
aby nie umrzeć z głodu. Być może wcześniej niż nam się
wydaje przyszłe pokolenia będą głównie odżywiać się
owadami. Przestaną mordować zwierzęta, ryby, ptaki
itp. Ludzie bardzo często nie zdają sobie sprawy czym
one się odżywiają. Ja miałem przed ponad 25 laty
poważną nadwagę, przy wzroście 1,76 m ważyłem już 110
kg, zniszczone serce i początki cukrzycy. Przez kilka
m-cy byłem na diecie roślinnej (owoce, warzywa itp),
zrezygnowałem i przez ponad 10 lat byłem na diecie
optymalnej Dr Jana Kwaśniewskiego. Jadłem codziennie
po około 10 jajek w tym 8 z samymi żółtkami oraz
różnego rodzaju tłuste potrawy z bardzo małą ilością
ziemniaków i chleba swojej "roboty", praktycznie bez
warzyw i owoców. Serce musiałem zoperować ale
pozostałe części ciała praktycznie uratowałem. Nadwaga
zniknęła, odmłodziłem się przynajmniej o dziesięć lat.
Przez ostatnie piętnaście lat odżywiam się normalnie,
waga na tym samym poziomie jednak bardzo szybko
wróciła cukrzyca. Zaczynam się zastanawiać czy
ponownie nie wrócić do żywienia optymalnego.
Serdecznie pozdrawiam życząc miłego dnia :)
markizie, nie zapominajmy, że ludzie też wydalają gazy
jelitowe i nikt przy zdrowych zmysłach nie mówi o ich
unieszkodliwieniu.
tekst przekazu idzie we właściwym kierunku
również jak autorka nie potrafię się oprzeć, temu
skomentuję cytatem z użyciem słowa kontrowersyjnego
lecz w tym przypadku właściwego:
"W restauracjach za granicą oferuje się owady i larwy
jako danie bogate w białko i inne korzystne dla
człowieka substancje.
Owady to przyszłość żywienia – podali w TVN i byli
zachwyceni.
Palanteria, jak mawia mój kumpel Jacek Pałkiewicz (on
czasem miesza język polski z włoskim i wychodzą mu
śmieszne słowa). Palanteria powiela tezy z Davos.
To tam bogaty dureń opowiadał o robactwie – że powinno
stanowić przyszłość żywienia ludzkości. Dostał brawa,
co oznacza, że wszyscy obecni na sali zrobią wszystko,
co w ich mocy, abyśmy my wszyscy zaczęli się odżywiać
robactwem (bo krowy pierdzą, od czego się robi gorszy
klimat na planecie, a owady nie pierdzą(...)" W.C.
Teresko, nie mogłam postąpić inaczej, bo jestem
uczulona na ludzką głupotę; gdy ktoś wciska komuś
ciemnotę, trzeba reagować i wyprowadzić z błędu
uszczypliwą osobę.
Tylko tyle i aż tyle ;))
Miłego weekendu Teresko :)
Wandeczko kochana, dziękuję, że wstawiłaś się za mną,
ale nie warto. Wierz mi, ja piszę co mam w sercu i w
myślach, nikogo nie wymieniam, ani gdzie a że komuś
się nie podoba, jej problem. Serdeczności i uściski
dla Ciebie :)
Promyczku, szczaw i mirabelki też są do przełknięcia
;(
Zmielone owady na etykiecie
Od dawna do żywności dodawana jest także koszenila -
proszek z wysuszonych, zmielonych owadów (Dactylopius
coccus). W składach produktów oznaczany jest jako
E120. Specjaliści od żywności zapewniają, że takie
składniki stosowane w żywności dopuszczonej do
spożycia na terenie Unii Europejskiej są bezpieczne.
Witaj, Wenuszko.:)
Jestem przeciw, temu białku.
Ale też trzeba przyznać, że dla ludzi zaginionych w
lesie, ten
'rarytas' pozwolił, na przetrwanie.
Wspaniały wiersz, bardzo refleksyjny.
Pozdrawiam, serdecznie.:)
Cisza przed burzą czyli pozorny spokój, pełne napięcia
oczekiwanie na jakieś przykre wydarzenie, które
wcześniej, czy później da znać o sobie.
Pożyjemy, zobaczymy czy skończy się na deklaracjach,
czy dojdzie do realizacji ideologicznych pomysłów :((
Kolejnym czytelnikom życzę miłego popołudnia :)
one zawierają chitynę, czyli toksynę wybitnie
rakotwórczą
masoni działają, ale ich koniec bliski
coraz więcej ludzi się budzi...
szkoda tylko, że są tacy cisi...
Powiem tak na samą myśl mam mdłości nie wierze po
prostu i już .