Do starego przyjaciela
Stanąć na przeciw mnie- to twoje
pragnienie
Stanąć i być mi równym
Przed obliczem moim móc podnieść czoło
I rzec przed samym sobą
"Twoja władza, moją władzą."
Przyjacielu mój:
Imię Twoje przy mnie
Teraz i na wieki, i od ich zarania
Jak księżyc za dnia
Gdy słońce błyszczeć mu pozwala
A słońcem jestem ja
I płonę ogniem nieugaszonym
I patrzę jakieś światła mego spragniony
Takiś blady, takiś chłodny
Bez znaczenia mój drogi...
A gdy świecić w świata inna stronę
Pójdę i mrok jeden zapanuje srodze
Ty zostaniesz największy,
najznaczniejszy
Lecz twój triumf tym będzie smutniejszy
Że bić będziesz chwałą moją
A świat zaśnie na tę chwilę małą
Oczy zamknie i otworzy
Gdy ja pójdę i gdy wrócę.
Pozdrawiam przyjacielu drogi.
Komentarze (2)
Nie wiem czy dobrze zrozumiałem...
Pewnie źle, ale troche egoistyczny wiersz
Nie znam się ogólnie na pisaniu, ale tak jakby treść
mi się wydaje bardzo znajoma ( życiowo ) :P ... :(
za pare minut dodam swój o podobnej tematyce...
strasznie strasznie strasznie zaimków osobowych. może
warto popracować nad tym tekstem :) pozdrawiam