Dobór naturalnie oczywisty
Bo widzisz pan, panie,
ja lubię gadanie
i język mnie wiedzie na gadkę.
Więc nie masz co prosić,
pan musisz mnie znosić -
na dialog ja zawsze mam chrapkę.
Jak koleś, pan czujesz(?),
się skuje najczulej,
że głowa już sięgnie podłogi.
więc dialog rozbity -
ja rozmów niesyty
prowadzę, pan wisz, monologi.
Pod nosem mamroczę,
że ta ma warkocze,
że Einstein, to łeb miał niewąski -
bo z mądrym człowiekiem
rozmawiać najlepiej,
...................
a zwłaszcza, gdy temat jest grząski.
Rusticoli, za inspirację wierszem o tytule "Bez tytułu", dziękuję.
Komentarze (7)
I styl Młynarskiego, i jego ulubiona rozrywka -
wymienić się myślami z mądrymi ludźmi.
Pozdrowionka.
..."bo z mądrym człowiekiem
rozmawiać najlepiej,"
----nie inaczej, bo tam, gdzie cię nie dopuszcza do
słowa - co to za rozmowa?
Nie zawsze da się z ludźmi rozmawiać,
bo niektórzy nawet nie pozwolą na dialog, dlatego
czasem trzeba prowadzić monologi, bywa, że nawet
komentarzy pisać nie można tak, jakby się chciało,
msz, rozmowa to podstawa, również w mailu, ludzie mogą
popełnić jakiś błąd, ale z tego powodu nie powinno im
się bronić rozmowy, poza tym często sami są nie fair,
ale zarzekają się na wszystko, że są super, twierdzą,
że są przyjaciółmi, a za plecami śmieją się jak nam
jest źle i nam dokopują.
A co do tego, że inni, by chcieli, aby nasza głowa
sięgała podłogi, to ich problem i to świadczy tylko o
nich, ludzie często sądzą wg. siebie, często uważają,
że bez alkoholu to nie można pisać itp. tymczasem są
tacy, dla których alkohol istnieje od święta, w małych
ilościach, bo nie mają takiej potrzeby, nie każdy też
ma potrzebę codziennego plucia na innych, ale jeśli
inni codziennie plują, to w imię czego biernie to
znosić,
gdy inni widzą w nas biesa, mimo, że nim nie jesteśmy?
Dobranoc.
Dobór naturalnie oczywisty... Czyli oczywista
oczywistość ;-)
Świetny od tytułu po puentę.
To wracam sobie do lustrzanego monologu ;-)
Pozdrawiam.
:-)
Bo tytuły, proszę kogo zawężają,
Choć węże mają tutaj nic do tego,
dlatego cenię sobie teksty bez tytułu.
Bo kombinując można wypić niejednego.
Niech nie pomyśli jeden z drugim,
że jestem jak typowy,ten, katolik.
Ja mam swój świat i on mnie lubi,
nie muszę pijąc wpadać głową wprost pod stolik.
Do siebie gadam? Tak, czasami -
bo o partnera do dyskusji trudno dzisiaj.
Mówiąc do siebie, miewam kontakt z zaświatami.
Mówię do Heńka,spod dwunastki, i do Krzysia.
I to mój świat metafizyczny,
który się zrodził w wyobraźni niczym z jaja.
I niech mi nikt nie kradnie go,
Bo on z kosmosem, z Helci głosem,
mnie dostraja.
To miłe, że mój tekst "bez tytułu" stał się
inspiracją.
Predatorze - przesyłam uśmiech :)